środa, 18 sierpnia 2010

Folk by night

Mialam do uszycia zalegly portfel - nie pokazuję go tutaj, bo taki wzór już robilam. Po zakończeniu go natomiast MUSIALAM (osoby szyjące wiedzą, o co chodzi :) uszyć jeszcze cos. To COS jest wynikiem rozważań snutych z moją koleżanką na temat folkloru (chodzilo co prawda o folklor warmiński). I - gruuuubo po pólnocy powstala folkowa wariacja na temat kosmeTyciuni - piszę wariacja, bo absolutnie nie aspiruję do twórczyni folklorystycznej, jako że malo wiem (jeszcze) na ten temat. W zasadzie folklor jest mi znany tylko od strony strojów - 11 lat tańczylam - jako dziecko w zespole, taaaak :))) Kosmetyczka nie jest do końca taka, jak chcialam, nieco zabraklo mi barw (np. soczystej zieleni oraz koralików intensywnie blękitnych. Ale czegóż szukać nocą ciemną, gdy cala rodzina spi?
Malo widać maszynowe wyszywanki zieloną nicią pomiędzy kwiatami, ale są zapewniam.





Dodam jeszcze tylko ciekawą historią szytego portfela. Mianowicie powstal on na zamówienie mojej koleżanki, od której kupuję jajka od "prawdziwych" kur. I ostatnio zrobilysmy wymianę - portfel, po przeliczeniu okazal się równowartoscią 40 jajek. I tak ja, czynna nauczycielka, szylam rękodzielo w zamian za jajka od kur mojeje koleżanki, czynnej zawodowo pani psycholog. Uwielbiam takie wiejskie klimaty, jak z doktora Dolittle'a, i zaskakujące przelamywanie schematów (jak choćby zawodowych :))))

3 komentarze:

  1. Piękne wnętrze :>

    OdpowiedzUsuń
  2. kosmetyczka super, a jaka podszewka! wymiana społeczna jajek za portfel bardzo udana!jako socjolog mogłabym coś tam teoretycznie się powymądrzać ;) żartuje oczywiście :) pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń