środa, 23 lutego 2011

poranek

zagrypiona coś jestem w związku z czym od wtorku nie chodzę do pracy :)
Dzisiaj wyekspediowawszy mężczyzn domowych do placówek pozostałyśmy z dziewczynkami w domu. Poranek zaczął się od zajęć gospodarskich.
Jadzik zajął się liczeniem wydatków :)

Aniekla zajęła się drobieniem chleba dla ptaków do miski, którą później opróżnimy do karmnika




a na stole - tak, tak, moi Państwo, stoją najprawdziwsze bazie - przy minus 22 stopniach za oknem :)))


Czasem podkarmiała się, zamiast ptaków - Jadzia


a przy okazji prezentuję skończoną w ubiegłym tygodniu sukienkę Jadziową zrobioną z motka bawełny za całe trzy złote nabytą w sklepie, w którym nabywa się rzeczy raczej lekkie

bawełna jest melanżem różu i fioletu, wzoru nie podam, bo go nie ma :)


a w garze perkoce bób na zupę. Słońce za oknem, kominek rozsiewa ciepło, pies się wygrzewa z kotem w jasnej plamie na podłodze, sikorki i sójki czekają cierpliwie przy karmniku... to jest jeden z tych poranków, które chciałoby się zatrzymać na zawsze...

11 komentarzy:

  1. aż mi się cieplej zrobiło:) dziewczynki -urocze!

    OdpowiedzUsuń
  2. u ciebie tak wiosennie a u mnie pada :/ kurcze, zaraz u ciebie będę;) a sukienka piękna. rewelacyjnie się prezentuje na pękatym brzuszku Jadzi :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż mi się ciepło na serduchu zrobiło po takim poranku u was :)) Dziewczynki cudne, a sukienka rewelacja, że też ja nie mam możliwości kupować takiej fajnej włóczki po 3 zł ;))) Ale jeszcze o czym innym chciałam: ty masz tam w tle ostatniego zdjęcia świetne drzwi! Możesz się podzielić, jeśli pamiętasz, gdzie, jak i za ile kupowałaś? Wiesz, ja wciąż na etapie urządzania chałupki jestem, a ten wzór ogromnie mi się spodobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No prosze co mozna miec za 3 zeta i troche pomysłu.
    Ocj tez uwielbiam poranki gdy nie musze sie nigdzie spieszyc-szkoda że ich tak mało

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciepło tam u Was i tak przyjemnie, że aż się uśmiechnęłam do komputera. A sukienka świetna.

    OdpowiedzUsuń
  6. ha! ciepło! Był u nas pan z dozoru technicznego - opowiadał, że rano był w miejscu, gdzie termometr w jego samochodzie pokazywał minu 26 stopni... Mróz aż miło. Dziewczyny wyszły na dwór z dziadkiem, który przyjechał do mnie wyprowadzić mi dzieci w moim zastępstwie - Anielka jeździ na łyżwach, Wigi - na łopacie od odśnieżania :)))

    Agami - pakuj się i przyjeżdżaj, po co czekać do kwietnia :)

    Annasza, wewmętrzne drzwi mamy z firmy Dziadek - proste, czterodziałowe. Malowane własnoręcznie przez nas. Jak Marcin wróci z pracy to się upewnię, czy dobrze Cię poinformowałam, jesli nie - dopiszę sprostowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. sielsko, anielsko...
    i dobrze, że bazie mają w nosie to -22 ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jadzia jest prześliczna :)
    bardzo miły poranek u Was - życzę takich więcej, ale nie podszytych chorobą :)
    buziaki dziewczyny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. ach jak pieknie napisane, az wiosna zapachnialo:D
    Jadzia w sukni i suknia na jadzi przepiekne:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż zazdroszczę miłego poranku, moje poranki ostatnio pełne pośpiechu...

    A sukienka r-e-w-e-l-a-c-j-a!!

    OdpowiedzUsuń