Wykańczam porozpoczynane swetry dziewczynek - jestem na fali kołowców - i molestuję je o przerwanie chilowe zabawy by móc owe swetrzyska złapać na nich.
I oto jestem ponownie - tym razem z Jadzią oraz jej okryciem - tym razem spożytkowałam posiadaną w zapasach od lat mieszankę włóczki lniano - akrylowej w kolorze melanżu błękitu i bieli. Do tego doplotłam bambusową szaloną nitkę, dzięki której pojawiły się oczekiwane koncentryczne koła.
Jedyny błąd, który, jak na razie, znalazłam to użycie do ściągaczy szlachetnej jedwabnej przędzy (plątał się jakiś resztkowy motek w domu pasujący kolorem i grubością). Jest za śliska, wyciągają się nitki i w ogóle jej szlachetność tutaj przybrała formę nieco szmatławą.
Ale, ile można mówić o dzianinie - lepiej ją pokazać:
A tutaj Jadzia została poproszona, by zawinęła się, jakby jej było zimno (było gorąco). Trochę przesadziła :)
Dobrej nocy Wsystkim :)
Ale fajnie, że wróciłaś. A Twoje dzieciaki są cudowne po prostu - ja to najpierw się się nazachwycam nimi, a dopiero potem myślą przewodnią, czyli tym co mają na sobie :)))
OdpowiedzUsuńFajne te kołowce - bardzo moje kolorki
Pozdrawiam
Kamila
Kamila, Ciebie też miło poczytać po przerwie :)
UsuńJa całkiem wypadłąm w tematu blogowego - w sumie taki odwyk do dobra rzecz pod pewnymi względami :)
za to Ty rozkwitasz - opanowujesz kolejne dziedziny rękodzielnicze z imponującym rozmachem!
Ło matko, ale z Jadzi duża panna wyrosła. W międzyczasie :)
OdpowiedzUsuńJak tak piszecie, to to dopiero do mnie dociera... :))))
UsuńJadzia super, jaki i sweterek. Bardzo jej w nim do twarzy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.wloczkiwarmii.pl
Dziękuję :) Zachwycałam się ostatnio tęczowymi włóczkami w Włóczkach Warmii - zdecydowanie jak wyrobię moja kufrowe zapasy to zrobię SOBIE kołowiec z takiej wełny - dbrze, że mam tak blisko :)))
UsuńJadzia jest świetna - podobno trzeba coś przedobrzyć, żeby wiadomo było co się pokazuje ;) A sweterek też śliczny. Już widziałam kilka takich, tylko nie umiem koła na drutach robić, a z chęcią bym taki zrobiła.
OdpowiedzUsuńKołowce robi się strasznie prosto - jeśli chcesz, to mogę Ci napisać, jka to opanować.
UsuńDziękuję bardzo, będę wdzięczna za pomoc. Już piszę maila do Ciebie :)
UsuńJadzia jest po prostu przesłodka! No ale przecież Jadzie takie są :) Sweterek jest bardzo ładny. Nie ma co przejmować się, czy plisa trzyma się tak czy inaczej. Ja tak sobie powtarzam ,kiedy zrobię sweterek dla mojej Jadziulki i coś nie wyjdzie - mówię sobie, że przecież pochodzi w tym rok i trzeba będzie robić kolejny sweter :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Asia
Ach, te Jadzie! :)
UsuńProblem w plisie polega na tym, że ciągną się z niej kilkunastocentymetrowe powyciągane nitki. A to już pewną ujmę w estetyce robi :)
No i u mnie jeszcze jedna czeka w kolejce do noszenia :)
Aczkolwiek, po co ja to piszę - i tak go już nie przerobię bo bym chyba się zapłakała - nie znoszę przerabiania.
smaka mi robisz takim kolowcem - a Jadzia super modelka :)
OdpowiedzUsuńTo dawaj! To są bardzo fajne swetry :)
Usuńja w tej dziedzinie raczej antytalencie- szalik moze umialabym zrobic :) zakladajac,ze przypomne sobie jak sie zawraca :D
Usuńbrilliance
OdpowiedzUsuń