W związku z tym życie wirtualne musi zamrzeć. Paradoksalnie, niby jest mniej zajęć typu - zawieź i przywieź ale za to wzywa ogród, cały lipiec ślęczałam nad lawendą, teraz są przetwory, wyjazd wakacyjny (góry Świętokrzyskie), wszędobylska Tynia, która absolutnie nie interesuje się stagnacją, jezioro, druty :) , i tak mija dzień za dniem.
Dzieci zresztą zajęły nam sporą część wolnego czasu - Krzysiowe dni folkloru, razem z próbami to dwa tygodnie niemal codziennych bytności w mieście. Potem tydzień półkolonii z dowozami i odwozami do stajni na zajęcia w siodle. Kiedy minęła pierwsza część wolnego...? ? ?
Wybrałam, tak na szybko kilka ujęć. Bardzo ogólny przekrój. Proszę:
1. Sweter - derka robiony z Cashmira Batik Design. Niemal przez pół roku...
Wiosną na świat przyszła mężowska bratanica, Iga, jak widać :)
zdjęcie z uchwytami :)
oraz nasze dziewczynki - Krzyś już nie zawsze chce pojawiać się tutaj :)
Tynia w bardzo luksusuowym bolerku robionym z resztek pozostałych po chuście z jedwabiem :)
Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)