piątek, 7 września 2012

Nadal telegraficznie

Pojutrze wyruszam do szpitala, więc, poza zrobieniem wpisu na blogu mam sporo rzeczy do ogarnięcia, stąd dalsza lakoniczność wpisu - raczej obrazkowego.
Nadal przerabiam koraliki, kolejne bransoletki wpadają do prowizorycznego kuferka:
Dwie zrobione z "morźnyxh" oraz przezroczystych koralików na farbowanych przeze mnie pasemkach muliny:



I na koniec - w końcu - druty - czapka - ślimak do zrobionej daaawno temu chusty zielonej z kapturem:

7 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba pomysł z bransoletkami na farbowanej mulinie, a same bransoletki piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Już wiesz, że idziesz do szpitala? Masz planowaną cc? Bardzo serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. A, zapomniałam dodać, ze bransoletki bardzo mi się podobają! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne bransoletki, zwłaszcza pierwsza mi się podoba i czapa super:)
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie:)
    Marlena

    OdpowiedzUsuń
  5. widze,ze u Ciebie nadal bransoletkowo :) pieknie wyszly a pomysl z mulina kolorowa super

    trzymaj sie dzielnie i rozpakowywuj szczesliwie. wracaj do nas z corcia jak najszybciej. buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu - trzymaj się! Czekam na wpis z córcią :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, ale z Ciebie pracowita mróweczka - tyle różności!
    Mitenki z "kapturkiem" też muszę się w końcu odważyć zrobić, bo kilka osób zgłaszało potrzebę.
    Czapy śliczne, bransoletki też, a najcudniejsze dziewczyny w wózeczku we wpisie poniżej. Urodzinowe serdeczności dla Jadzi:))

    OdpowiedzUsuń