niedziela, 16 stycznia 2011

preludium sukienki

Brak słońca nie sprzyja robieniu zdjęć... Zakochałam się ostatnio w tym projekcie z Ravelry. Jednocześnie zauważyłam, że mało coś robię na nasz własny, rodzinny użytek. W związku z tym sukienki od razu wyobraziłam sobie na obu dziewczynkach. Pierwsza sztuka, prototypowa, robiona była z malutkiej ilości włóczki, obliczona więc była - na oko - na Jadzię. Moje "na oko" musiało być wielce precyzyjne, skoro bolerkowa góra idealnie wchodzi na Anielkę... :) Początkowa faza wygląda, jak poniżej, mam nadzieję, że tym razem nie skończę jej w okolicach czerwca, bo na ten miesiąc zaplanowałam sobie mieć już gotowe dwie - białe - na sypanie kwiatków...





jeszcze raz odpowiem na pytania z ostatniego wpisu - kredki, którymi posłużyłam się przy rysowaniu poduszki, to są tzw kredki do rysowania na tkaninach, utrwalane za pomocą gorącego żelazka - fajna sprawa przy dzieciach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz