Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)
wtorek, 22 maja 2012
Rock island no 2.
Nieskoro ostatnio idzie mi robienie rzeczy do pokazywania Wam tutaj - nie chodzi już o samopoczucie, bo ono, szczęśliwie wróciło do normy, natomiast w związku z przeniesieniem się życia rodzinnego poza mury domu brak jakoś czasu na siedzenie z drutami lub przy maszynie. Poza tym dom ciągle wymaga sprzątania - zwierzaki na potęgę gubią sierść (zmieniły się temperatury), pełno mamy latających pyłków, które po jednej nocy potrafią sprawić, że stół wygląda jakby latami stał w zamkowej piwnicy, ogród wzywa wielkim głosem, Jadzik nie chce siedzieć w pokojach... Bardzo jestem więc szczęśliwa, że udało mi się skończyć zaczętą - uwaga - w lutym (sic!) rock island. Robiona, podobnie jak poprzednia ze 100 % jedwabiu powinna być dobrym okryciem na letnie wieczory. Moja nadzieja w tym, że podobnie uzna jej przyszła Właścicielka :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna chusta :-)
OdpowiedzUsuńCudny kolor.
Pozdrawiam serdecznie.
Chusta jest cudowna, zwiewna, no i jedwabna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
ależ piękna!
OdpowiedzUsuńPiękna jest! Ostatnio byłyśmy z Ewą na wyjeździe i wieczorem okryłyśmy się Twoimi chustami. Ja wystąpiłam w fioletach, Ewa w czerwieniach. Cmokom i zachwytom nie było końca:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrówki!
A.
jest przepiękna! w tym kolorze wyjątkowo!
OdpowiedzUsuńCudo :))
OdpowiedzUsuńDZiękuję - nie ma to jak miły komentarz :)
OdpowiedzUsuńAsiu, cieszę się, że chusty się wam sprawdzają, czasem się zastanawiam, jak się spisują te moje pierwsze akryle (fioletowa do nich należy) i cieszę się, że dobrze służą :)
Ależ ona piękna!
OdpowiedzUsuńchusta piekna a jaki sliczny kolor...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńPrzepiękna chusta!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)