poniedziałek, 10 czerwca 2013

Nie ma to jak sweter na lato :)

Jakiś czas temu kupiłam na Allegro prutą wełnę. Urzekł mnie kolor - czysty chaber, żywy i - jak się dopiero po fakcie dowiedziałam - bardzo w tym sezonie na czasie :)
Udzierg zajął mi masę czasu ponieważ robiłam na cienkich drutach i całkowicie z głowy. Bezszwowo, od góry - czyli tak, jak zwykle.
Przymierzając się do zrobienia zdjęć swetrowi zrobionemu całkowicie dla mnie zajęło mi niemal miesiąc. I nie doszło do skutku :) Albo byłam w domu sama albo o zdjęciach zapominałam. Aż w końcu się zawzięłam, wyciągnęłam z kąta Lolę i ją odziałam. Feler tej sytuacji polega na tym, że Lola ma rozmiar 36. A sweter 40 :) I wisi tam, gdzie wisieć nie powinien. Na Loli mi się nie podoba zbytnio, na mnie - podoba mi się bardzo. Ale to już musicie sobie wyobrazić.
Oto Lola w Chaberku:



Poniżej powinny być widoczne odejmowanie oczek na talię - i tutaj mam zasadniczy mankament - odjęłam je zbyt nisko :)





Detal - koleżanka z pracy wiedząc o moich zapędach kupiła mi kiedyś za kilka złotych sweter całkiem do wyrzucenia, ale za to z cudnymi zapinkami - nie ma to jak dobra koleżanka :)



A ja dalej robię swetry - tym razem ma być w kształcie wcześniej już kiedyś pokazywanej erki - robiony z merynosowej wełny Cashmira batik design. Na razie tkwię ciągle jeszcze w korpusie - ale to jest dobra robótka, zwłaszcza pod lekturę :)





No i uszyłam jeszcze jedne legginsy - tym razem, zamiast gumek wstawiłam pasek z elastycznej bawełny. Efekt, fajne, wygodne, nieuciskające gacie powstałe z dwóch par koszulek, które inaczej wylądowałyby w koszu lub w szmatach. A tak jeszcze cieszą :)





A oto, skąd pochodziła koszulka granatowa :)



Jakość zdjęć beznadziejna, ale Jadzia nie jest typem statycznej modelki :)

17 komentarzy:

  1. Rewelacyjny sweter. A kolor idealny :-) Śliczna zapinka. Jest po prostu cudny!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. a mnie Chaberek na Loli się całkiem podoba, zresztą oversize też jest aktualnie hitem ;)
    i ta cashmirka super się zapowiada, przymierzam się też do takiego zakładkowego sweterka i może mnie zmotywuje... tylko, że ja nie mam cierpliwości do swetrów, na drutach mam zaczęte trzy już chyba od dwóch lat i leżą...

    podsumowując - SUPER :)))

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tai sweterek robi się dość długo zupełnie bezmyślnie :) W moim przypadku najbardziej nie lubię (w zasadzie to nie cierpię) robić rękawów. I odwlekam to jak tylko mogę. Ale nosi się ten model pozdrawiam również :)

      Usuń
    2. literówek mi się wkradło trochę i zjadło część wypowiedzi. Miał być, że model nosi się fajnie :)

      Usuń
  3. Kolor rzeczywiście urzeka, całość piękna:0
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bez swetra nie ruszam się z domu Mój mało okrzesany szwagier ma teorię, że "g...o to i latem zmarznie" (to oczywiście o mnie) :P Przepraszam... ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szwagier Złotousty, jak widać :) Ja też bardzo lubię swetry a strasznie mało ich mam - muszę ten stan poprawić :)

      Usuń
  5. Również uwielbiam chaber :)) Świetny sweter, a ten kolejny również zapowiada się interesująco :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chaber uwielbiam tym bardziej, że generalnie mi w odcieniach niebieskości do twarzy :)

      Usuń
  6. Aniu - sweterek wyszedł piękny!!! Ja robię coś podobnego w tej chwili, tylko z bawełny i też ma się zapinać na jeden guzik. A tak nawiasem mówiąc - zapięcie w Twoim sweterku jest świetne!
    Ten w paseczki zapowiada się świetnie :)
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, a nie boisz się bawełny? Jakoś mam takie zawsze obawy, że bawełna się porozciąga. Mało z niej robiłam, co prawda i dość dawno w dodatku, ale mam jakąś taką wpisaną bawełnofobię. Ciekawa jestem, jak to u Ciebie wyjdzie, Może się nawrócę? :p
      A za zapinkę jestem ofiarodawczyni baaaardzo wdzięczna, to fakt, wielce oryginalna jest.

      Usuń
    2. Nie, bawełnę lubię, bo jest łatwa w "utrzymaniu" - piorę ... w pralce, prasuję, i jest ok. Jadzi robię rzeczy najchętniej z bawełny, bo jej ubranka trzeba non stop prać, a bawełna dobrze to znosi. Tęczową tuniczkę czy biały sweterek ma już trzy lata i są jak nowe. Ja mam na razie dwa sweterki z bawełny i też wszystko jest ok. Dziś skończyłam kolejny bawełniany sweterek dla Małej - pokażę jutro lub pojutrze na blogu :)

      Usuń
  7. Chabrowy sweter urzeka :) Na prawdę cudny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że to nie tylko moje (mało skromne :) ) wrażenie :) Ale, naprawdę, z mało której dzierganiny mej jestem tak zadowolona.

      Usuń