Jakiś czas temu kupiłam na Allegro prutą wełnę. Urzekł mnie kolor - czysty chaber, żywy i - jak się dopiero po fakcie dowiedziałam - bardzo w tym sezonie na czasie :)
Udzierg zajął mi masę czasu ponieważ robiłam na cienkich drutach i całkowicie z głowy. Bezszwowo, od góry - czyli tak, jak zwykle.
Przymierzając się do zrobienia zdjęć swetrowi zrobionemu całkowicie dla mnie zajęło mi niemal miesiąc. I nie doszło do skutku :) Albo byłam w domu sama albo o zdjęciach zapominałam. Aż w końcu się zawzięłam, wyciągnęłam z kąta Lolę i ją odziałam. Feler tej sytuacji polega na tym, że Lola ma rozmiar 36. A sweter 40 :) I wisi tam, gdzie wisieć nie powinien. Na Loli mi się nie podoba zbytnio, na mnie - podoba mi się bardzo. Ale to już musicie sobie wyobrazić.
Oto Lola w Chaberku:
Poniżej powinny być widoczne odejmowanie oczek na talię - i tutaj mam zasadniczy mankament - odjęłam je zbyt nisko :)
Detal - koleżanka z pracy wiedząc o moich zapędach kupiła mi kiedyś za kilka złotych sweter całkiem do wyrzucenia, ale za to z cudnymi zapinkami - nie ma to jak dobra koleżanka :)
A ja dalej robię swetry - tym razem ma być w kształcie wcześniej już kiedyś pokazywanej erki - robiony z merynosowej wełny Cashmira batik design. Na razie tkwię ciągle jeszcze w korpusie - ale to jest dobra robótka, zwłaszcza pod lekturę :)
No i uszyłam jeszcze jedne legginsy - tym razem, zamiast gumek wstawiłam pasek z elastycznej bawełny. Efekt, fajne, wygodne, nieuciskające gacie powstałe z dwóch par koszulek, które inaczej wylądowałyby w koszu lub w szmatach. A tak jeszcze cieszą :)
A oto, skąd pochodziła koszulka granatowa :)
Jakość zdjęć beznadziejna, ale Jadzia nie jest typem statycznej modelki :)
Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rewelacyjny sweter. A kolor idealny :-) Śliczna zapinka. Jest po prostu cudny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję i również pozdrawiam :)
Usuńa mnie Chaberek na Loli się całkiem podoba, zresztą oversize też jest aktualnie hitem ;)
OdpowiedzUsuńi ta cashmirka super się zapowiada, przymierzam się też do takiego zakładkowego sweterka i może mnie zmotywuje... tylko, że ja nie mam cierpliwości do swetrów, na drutach mam zaczęte trzy już chyba od dwóch lat i leżą...
podsumowując - SUPER :)))
pozdrawiam!
Tai sweterek robi się dość długo zupełnie bezmyślnie :) W moim przypadku najbardziej nie lubię (w zasadzie to nie cierpię) robić rękawów. I odwlekam to jak tylko mogę. Ale nosi się ten model pozdrawiam również :)
Usuńliterówek mi się wkradło trochę i zjadło część wypowiedzi. Miał być, że model nosi się fajnie :)
UsuńKolor rzeczywiście urzeka, całość piękna:0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Ja bez swetra nie ruszam się z domu Mój mało okrzesany szwagier ma teorię, że "g...o to i latem zmarznie" (to oczywiście o mnie) :P Przepraszam... ;P
OdpowiedzUsuńSzwagier Złotousty, jak widać :) Ja też bardzo lubię swetry a strasznie mało ich mam - muszę ten stan poprawić :)
UsuńRównież uwielbiam chaber :)) Świetny sweter, a ten kolejny również zapowiada się interesująco :))
OdpowiedzUsuńJa chaber uwielbiam tym bardziej, że generalnie mi w odcieniach niebieskości do twarzy :)
UsuńAniu - sweterek wyszedł piękny!!! Ja robię coś podobnego w tej chwili, tylko z bawełny i też ma się zapinać na jeden guzik. A tak nawiasem mówiąc - zapięcie w Twoim sweterku jest świetne!
OdpowiedzUsuńTen w paseczki zapowiada się świetnie :)
Pozdrawiam,
Asia
Asiu, a nie boisz się bawełny? Jakoś mam takie zawsze obawy, że bawełna się porozciąga. Mało z niej robiłam, co prawda i dość dawno w dodatku, ale mam jakąś taką wpisaną bawełnofobię. Ciekawa jestem, jak to u Ciebie wyjdzie, Może się nawrócę? :p
UsuńA za zapinkę jestem ofiarodawczyni baaaardzo wdzięczna, to fakt, wielce oryginalna jest.
Nie, bawełnę lubię, bo jest łatwa w "utrzymaniu" - piorę ... w pralce, prasuję, i jest ok. Jadzi robię rzeczy najchętniej z bawełny, bo jej ubranka trzeba non stop prać, a bawełna dobrze to znosi. Tęczową tuniczkę czy biały sweterek ma już trzy lata i są jak nowe. Ja mam na razie dwa sweterki z bawełny i też wszystko jest ok. Dziś skończyłam kolejny bawełniany sweterek dla Małej - pokażę jutro lub pojutrze na blogu :)
UsuńChabrowy sweter urzeka :) Na prawdę cudny!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to nie tylko moje (mało skromne :) ) wrażenie :) Ale, naprawdę, z mało której dzierganiny mej jestem tak zadowolona.
UsuńTen sweter jest świetny!
OdpowiedzUsuń:) Dzięki :)
OdpowiedzUsuń