Wbrew temu, co dzieje się na podwórku, i wbrew temu, co w sobie noszę (a to już spory kawałek człowieka) funkcjonuję zadziwiająco dobrze. Zapewne zawdzięczam to w sporym stopniu dwóm akcesoriom stojącym na naszym podwórku - basenowi oraz trampolinie, które sprawiają, że dzieci nasze poruszają się od rana (codziennie) ruchem wahadłowym pomiędzy oboma urządzeniami w związku z czym nie muszę wyjeżdżać na plażę, do miasta, tudzież poszukiwać im innych rozrywek. Przynajmniej na razie. Zamykam okiennice i otwieram zgodnie z ruchem słońca wokół naszego domu i tylko nadzoruję to, co się dzieje na dworze.
Szycie w związku z tym na dłuższą metę odpada, musiałabym udawać się na górę, skąd, po pierwsze, nie widziałabym potomstwa, i gdzie, po drugie, jest dwa razy goręcej niż na dole. Mobilizuje mnie tylko okresowa konieczność prasowania, którą to czynność uwielbiam a stanowisko mam właśnie na tym gorącym poddaszu. Za to, jak schodzę, to mi na dole jest wręcz chłodno :))))
Mam zrealizowaną pierwszą próbę podwójną niejako: przede wszystkim naruszyłam zgromadzone pieczołowicie zapasy dropsa lace, za który jakoś nie mogłam się zabrać. Po drugie - również pierwszy raz wykorzystałam wzór dew drops shawl. Zestaw, w ostatecznym rozrachunku, jak dla mnie, zadowalający, natomiast robiło się dość żmudnie i niezbyt komfortowo - bardzo nie lubię, jak mi się robótka ześlizguje z drutów.
Zdjęć dużo, dlatego, że pstrykało mi się dobrze (więc po co przerywać :) a potem nie byłam w stanie wybrać tego, co mi się naprawdę podoba. W związku z tym, po wywaleniu kilki naprawdę lichych ujęć wrzucam wszystko - przepraszam, jeśli wieje nudą...
Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna ,zwiewna ,lekka :)
OdpowiedzUsuńByłoby dobrze, gdyby w tym upale powiało choćby i nudą... ale i to nie... Pozazdrościć dzieciakom basenu!:)
OdpowiedzUsuńPrześliczna chusta!
Książki, druty i coś jeszcze - taka była w zamierzeniu, aczkolwiek nie udało mi się jej zarzucić na siebie i wytrwać choćby 5 minut :)
OdpowiedzUsuńivoncja - fakt, powiew by się przydał, szczęściem u nas coś jakby powietrze drga nieco - wczoraj mieliśmy mega burzę, może i dzisiaj coś się wydarzy...
Piękna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Aniu - to grozi nałogiem! Bo ile chust może mieć jedna ( sorry - dwie kobiety ) Bo my z Ewą na spółkę:-))) Co jedna to piękniejsza! Buziaki!
OdpowiedzUsuńAsia
Tobie dobrze się pstrykało, a mi świetnie oglądało :)) Super :))
OdpowiedzUsuńChusta rewelacyjna, wygląda naprawdę odlotowo, wspaniała i do letnich kreacji i na jakieś wieczorowe party :)
OdpowiedzUsuńPiękna :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, bo ostatnio kupiłam taką samą włóczkę i jakoś cieniuteńka jest :-) Ciężko mi się z niej robi... a robię na szydełku :-)
Piękna chusta.
Pozdrawiam serdecznie.
Przepiękna mgiełka!
OdpowiedzUsuńcudeńko, żadnej nudy! śliczna :)
OdpowiedzUsuńale śliczna!
OdpowiedzUsuńobie chusty (ta i z poprzedniego wpisu) są śliczne choć całkiem inne
OdpowiedzUsuńbardzo ladna chusta...sliczna..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńbardzo ladna chusta...sliczna..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuń