Upał zagnał nas dzisiaj do domu. Odgrodzeni od niego deskami okiennic funkcjonujemy jakby w zwolnionym tempie, wykonując sobotnie zajęcia z minimalną ilością ruchów oraz z takimże zaangażowaniem. Powolność oraz brak szczególnych zajęć (wyjąwszy prasowanie, któremu się nie mogłam oprzeć:) zmobilizowały mnie w końcu do zajrzenia w zawartość aparatu. Zdjęć też mi się nie chce robić, aczkolwiek nadal czuję się bardzo dobrze. Ostatnie tygodnie dały nam wszystkim w kość - Olsztyńskie Dni Folkloru zaangażowały nas maksymalnie - codzienne próby w mieście a potem codzienne występy (z małymi dziennymi przerwami) wiążące się z kilkugodzinnym przesiadywaniem na olsztyńskiej Starówce - w efekcie ich zakończenie w dniu dzisiejszym to dla nas ogromna ulga.
A w międzyczasie działam. Dużo i ciągle. Udało mi się, mimo niemal 40 stopni namówić Jadzię do założenia na chwilkę zrobionego kapturka - dla dziecka zdecydowanie młodszego, stąd pewne dysproporcje. Jadwiś pozował całkiem ochoczo :)
Mam również nowość sprzed dwóch tygodni - stwierdziwszy, że żadne z naszych dzieci nie miało do chrztu nic zrobionego przez ich usiłującą robić na drutach i szyć matkę tym razem postanowiłam nadrobić zaległości i zrobiłam bolerko (stąd już wiecie, kto się ma u nas pojawić:). Mam misterne plany zrobić takie same tylko w innych kolorach dla starszych sióstr, ale mam wątpliwości, czy do września się wyrobię. Wełna to baby merino dropsa, wzór z głowy - w każdym razie robione od ogóry)
Na drugim zdjęciu bolerko ułożyłam na podkładce z kolejnej robótki - otóż dzięki pomocy mojej nieocenionej koleżanki z pracy (pozdrawiam Hanię!!!) udało mi się zostać właścicielem całkiem nowego koloru wełny aade long. Nazywa się ona, nie wiem, czemu, Africa - i jest moim ulubionym kolorem z tej serii. Na wejście na druty oczekiwała chyba z pół roku, bo mam jej tylko dwa motki i na wszystko mi jej było szkoda. Aż trafiłam w końcu na wzór, który mi pasował - znowu kwiatki estońskie, tym razem w wersji szala:
Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)
Psio-Jadziowe całusy rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńAfryka cuuuudna.
Pozdrawiam z uypalnego południa, również za okiennicami :)
O rany, ile tego... Nie wiadomo na co patrzeć. Jadzia stanęła na wysokości zadania... Śliczna dziewczynka.
OdpowiedzUsuńKapturek również, bolerko również i szal w moim ulubionym wzorze. Też wciąż mam zamiar zrobic właśnie szal tym wzorem, włóczka już nie oże się doczekac.
A kolor Twojego szala jest fantastyczny. Dziergaj, dziergaj, aby można było niebawem oglądać.
No wiesz co, sadystka jesteś - dziecię w owcę przyodziewsz w taki upał! ;) Brawa dla Jadzi za ten uśmiech i piękną prezentację misiowego kapturka :)
OdpowiedzUsuńBolerka szybko idą, trzymam kciuki za plany ;)
Wszystko piękne, ale szala to już zazdroszczę! :)Kolory przepiękne.
OdpowiedzUsuńJadzia pięknie zaprezentowała kapturek a Africa już wygląda na cudo:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do odwiedzin mojego bloga:)
Pozdrawiam, Marlena
ovillo - Burger Jadzię rozbawił strasznie :) Jak rozumiem, Twoje południe nieco bardziej egzotyczne niż moja północ? :)
OdpowiedzUsuńAntosiu - dawaj na druty kwiatki, robi się je może nieco żmudnie, ale wychodzi wyjątkowo wdzięcznie, pierwszy mój szal, który już w dwóch kawałkach blokowałam w trakcie pracy by sobie na niego popatrzeć :)
Agata - Nie zgłaszaj mnie do TPD, pliiiizzz, Jadzia sama zażądała przymiarki (to jest z dodatkiem jedwabiu, więc miłe i tak... hmmm. ciepłe inaczej") cały czas próbując mnie przekonać, że to dla jej najnowszej siostry :)
gooocha - no, te kolory są obłędne.
Robótki Marleny - ja już zaglądam, tylko mam takie tempo wydarzeń wokół mnie, że rzadko kiedy mogę łypnięcie okrasić słowem pisanym - proszę o wybaczenie - postaram się poprawić :)
Jadzia coraz bardziej podobna do Anielki! I w kapturku, i bez :) Burger to Wasz własny? Fajny!
OdpowiedzUsuńBolerko śliczne, a szal ma taaaakie kolory, że chyba go dam na tapetę w komputerze. Gdzie kupujesz tą włóczkę?