środa, 7 listopada 2012

Czapka o czarodziejskich właściwościach, grzejca wełna i chroniczny brak czasu

właściwie to ostatnia część tytułu mogłaby być zapewne podpisana przez każdego niemal tutaj zagladajacego. U mnie ostatnio przybrało to jednak maksymalny rozmiar bo nawet przestałam zagladać do Was. O moim własnym blogu nie mówiac... Mała infekcja, niby nic poważnego, ale uziemiła obie dziewczynki (te, które moga biegać) w domu. Tysia, u której miesic walczymy z paskudnymi pleśniawkami w buzi co wpływa na nia denerwujco, przeszkadza spać co z kolei zabiera mi czas na starsze dzieci. Gotować, prać, sprztać przecież trzeba... Nie jest to sytuacja STRASZNA, lecz nieco uciażliwa - chciałabym nieco więcej uwagi móc poświęcić rozmaitym kwestiom.
Szczęściem robienie na drutach nadal jest czynnościa, która daje się pogodzić z innymi symultanicznie :) I tak powstały kolejne części kompletów dla mamy i córki:



Kolejna czapka - uszatka, tym razem z Alpaki Dropsa - z magicznymi właściwościami - pasowania na głowę siedmio - i trzylatki.
Moje dziewczyny, wszystkie trzy, otrzymały na zimę nowe czapki, ale nie mam kiedy im zrobić w nich zdjęcia :)

6 komentarzy:

  1. piękne dziergotki, ale oczy Dziewczyn jeszcze piękniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne :-)
    Czapka - rewelacyjna :-)
    A najbardziej zachwyciły mnie rękawiczki... Właśnie zamierzam sama podobne zrobić... ciekawe co mi wyjdzie :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czapka bardzo fajna, ale dziewczyny rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacja!!!!Jak na moje oko to i tak nieźle sobie radzisz , że jednak masz czas coś wydziergać!!!!Super uszatka!!!
    Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. w imieniu cór mych - dziękuję :)Co do rękawiczek to mi się marz pięciopalczaste, ale nie wiem, czy mi cierpliwości starczy (bo jakoś w umiejętności wierzę :)
    Te druty to moja w zasadzie jedyna odskocznia obok ksiażki skubniętej czasem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czapa, a jakie fajne dzieci

    OdpowiedzUsuń