niedziela, 18 listopada 2012

O tym, co powstało z farbowanej wełny

Pamiętacie moją farbowaną kilka tygodni temu wełnę? Dość szybko wskoczyła mi na druty i powstał z niej pierwszy od wielu lat sweter dla mnie. Robiony bezszwowo, całkiem na oko, wyszedł nieco derkowaty w kształcie, ale niewątpliwie ciepły i nadający się do noszenia dziecka w chuście; długie poły można zarzucić na plecy uwiązanego malucha. Aż żałuję, że zrobiłam go dopiero teraz bo też byłby idealny na ciążę :)
Miłej niedzieli życzę :)

9 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa forma i ślicznie Ci wyszły kolory.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny,wspaniały sweter! Też bym taki chciała:-))) Chwalę też czapki, a przede wszystkim-urocze Modelki z poprzedniego wpisu :-) Pozdrawiam Cię serdecznie i lecę jeszcze popatrzec na Twój sweter.
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  3. http://trikada.blox.pl/html20 listopada 2012 13:36

    Cudny kolor

    OdpowiedzUsuń
  4. Sweterek cudo ,ślicznie ułożyły się kolory,pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję, ciepły też jest tak, że kurtki na razie niemal nie noszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Idealny :-)
    Świetne kolory. Sweter jest po prostu wspaniały.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję. I za miłe słowa i za pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie mi się podoba!!! Ostatnio chodzi za mną ten kolor!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecudne wdzianko! Kolory są obłędne! Jak oglądam Twoje dzieła, to żałuję, że nie uważałam na ZPT...

    OdpowiedzUsuń