

A skąd dżdżownica?
Tyniol, do niedawna stosujący pozycję "na samolot" nagle zapragnął być mobilny. I tak, w wieku pięciu miesięcy nagle zaczął stawać na czworaka i bujać się w miejscu (aż do momentu bujnięcia się na buzię na podłogę, co go wcale nie zniechęca dl dalszych prób) A dzisiaj, zafascynowany gumową książeczką przepełzał za nią kilka metrów po podłodze salonu, pełznąc - uwaga - do przodu. Po podłodze, dodajmy, całkiem nieprzygotowanej na akie ekscesy - posypanej obficie popcornem z wczorajszego rodzinnego wieczoru filmowego, psią oraz kocią sierścią i ogólnie, jeszcze z rana, nie zamiecionej. Poruszanie odbywa się metodą dżdżownicy, za pomocą skurczy mięśni brzucha. Wygląda komicznie, niemniej jednak uświadamia mi, że pewien, w miarę spokojny etap w naszym życiu się skończył...
A tutaj Tynia jeszcze z czasów, gdy myślała, że jest samolotem...


Idę bronić dywanu :))))
Fajny maluszek i kamizelka dla strażaka super :) ewa
OdpowiedzUsuńdziękuję podwójnie :)
UsuńKamizelka świetna! A Tynia rewelacyjna! :) Rzeczywiście pewien spokojny czas dobiega końca :)
OdpowiedzUsuńTego spokoju (hm. w zasadzie to o spokoju u nas to tylko można marzyć, niemniej spokoju w porównaniu do rozbiegania za wszędobylskim maluchem) to nieco szkoda...
OdpowiedzUsuńJakie rozkoszne dzieciątko!!!!! :)
OdpowiedzUsuńA kamizeleczka przepiękna :)
dziękuję :)
UsuńŚwietna kamizelka :)) Patrząc na brzdąca od razu przypomniał mi się mój syn, który w maleńkości spał na brzuchu, a pod koniec snu przybierał właśnie pozycję "na samolota" i to był znak, że wkrótce się obudzi :))))
OdpowiedzUsuńTysia sypia wyłącznie na brzuchu - dzisiaj po raz pierwszy zasnęła na plecach i to strasznie dziwnie wyglądało :)
Usuńis it a bird? is it a plane? :))))
OdpowiedzUsuńkamizelka świetna, ale ta odlotowa dżdżownica przebija wszystko! :) pozdrawiam!
"odlotowa dżdżownica" - to jest to określenie, którego będę używać :)
OdpowiedzUsuńz ta dzdzownica pierwszy raz tak szybko przerabialismy z Zuzula i tak komicznie to wygladalo :P
OdpowiedzUsuńtak cos sie skonczylo :( u nas zaczelo sie chodzenie przy meblach kolejny etap skonczony :)pozdrawiam
to jest komiczne :) A te etapy zdecydowanie zbyt szybko, jak dla mnie, mijają...
UsuńPopłakałam się na widok tak uroczego "samolotu". Moja wnuczka jutro kończy roczek, ale jest daleko i nawet nie mogę jej przytulić.Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńOch, to musi być przykre :(
UsuńCzasem sobie myślę, jak to będzie w przyszłości wyglądało; pojawią się kiedyś dzieci, niby moje (no, bo moich dzieci), ale już nie moje...