piątek, 9 kwietnia 2010

częstotliwość szaleńcza

Dawno już tak nie było, bym zamieszczała wpisy codziennie. Sama nad tym zjawiskiem w podziwie zastygam, niemniej piszę nadal...
Zostałam poproszona o uszycie makatki - okna na oddział onkologiczny Szpitala Dziecięcego, w którym pracuję. Ma na niej być widok z rzeczonego okna, dodatkowo wzbogacony o doniczkę z kwiatkiem na planie pierwszym - jakoś efekt trójwymiarowości wprowadzić trzeba :). Pierwotnie założyłam, że za pracę zabiorę się za jakiś tydzień, jak się wygrzebię z różnorakich zobowiązań. I... jak to bywa w życiu, całkiem odwrotnie się jakoś stało. Ułożywszy wieczorem wczorajszym dzieci do spania nagle poczułam nieodpartą potrzebę udania się po materiały na górę :). Ani się obejrzałam, a maszyna stała rozłożona, materiały po podłodze się walały, nitki fruwały... Jakoś tak... samo...? W pewnym momencie spojrzałam mimochodem na zegar i zdrętwiałam: 0.20 było. A tu na 6 rano budzik wstawiony, do pracy trzeba :( - więc do sprzątania na złamanie karku, wszak rano tata mój do dzieci przyjeżdża, jak go w totalnym bałaganie zostawić? A mnie się tak dobrze szyło, jak dawno, dawno się nie zdarzało...
Oto pierwociny makatki z lotu ptaka - jeszcze nie ma wszystkich elementów aplikacji
Nieco bliżej:

domek ma okna w kratkę, ale tego tutaj akurat nie widać :)


i pola, łany,

mój pierwszy ogólny zarys:

Z beczki całkiem innej: poczta nie zawiodła - dostarczyła zamówione przeze mnie samą prezenty od rodziny (tak mi dobrze :) - jestem szczęśliwą posiadaczką linijki do patchworków (chyba to właściwa nazwa?) wraz z uchwytem oraz stopki do marszczenia tkanin. Brakuje, niestety rzeczy, na której mi najbardziej zależało - agami wie, o co chodzi :) Zamówiłam, za jej namową zresztą, stopkę do pikowania i haftowania. Zamówiłam całość, wyczekiwałam jak dzieciuch po czym zadzwonił pan ze sklepu i poinformował mnie, że zamówiona przeze mnie stopka jest jednak niedostępna. Dostępna będzie pod koniec kwietnia. Przysłał mi więc pierwszą część zamówienia, ta najbardziej wyczekana dojedzie potem.
A oto i moje prezenty - pudełko od stopki umieściłam tyłem do przodu, bo ma rysunek ilustrujący, co ona właściwie robi z tkaniną:

oraz stopka w całej swej stopkowej krasie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz