Jako że uszylam Anielce drugą w moim życiu sztukę odzieży. Ba, nawet dwie sztuki. Otóż dokonalam transpozycji - że tak się wyrażę - starych koszulek mojej mamy (z okresu cięcia ich na paski w celu robienia z nich dywaników oraz innych użytecznych przedmiotów pozostal mi caly kosz). LEgginsy Anielka uwielbia, a że jako iscie wiejskie dziecko z podwórka wraca zawsze niczym prosię, sztuk odzieży potrzeba nam licznej. A najlepiej - zdaniem Anielki - takiej, z której latwo się rozdziać by latać boso. W dodatku znalazlam koszulki: różową i fioletową, więc kolory nabożny podziw wzbudzily :)Zdjęcia są okropne, wiem, ale, mimo późnej pory nie moglam się oprzeć, by się nie pochwalić, przecież :) Jutro postaram się cyknąć foty w locie, bo - wstyd przyznać - gumka majtkowa mi w domu zaginęla bez wiesci i czekam aż mi mój rodzic rano dowiezie, bym mogla ją do portek wciągnąć. By potem na siebie majty wciągnęla Anielka.
.jpg)
.jpg)

No i tylko dodam, że my dzisiaj z Krzysiem poradnię P-P zaliczylimy w celu kontynuacji edukacji domowej. Ale to już opiszę u dzieciaków. Dla TEGO bloga istotny jest fakt, że mialam 4 godziny - oczekując pod drzwiami - na chustę fioletową (Monikową :) oraz na zglębianie nowej serii mrocznych szwedzkich kryminalów (uwielbiam szwedzkie kryminaly) Stiega Larssona. Podobno okropnie popularny, ale ja w tej kwestii daleko za murzynami po macierzyńskim moim...
To serio z koszulek? Super wyszły! :))
OdpowiedzUsuńI nie będę pytać o wzór na chusty, nie będę pytać o wzór na chusty, nie będę... a jak zapytam to mi nie odpowiadaj, dobrze? ;))) Chociaż, z drugiej strony, to co ja teraz innego mogę jeszcze robić, jak nie dziergać tylko przy chorym Młodym? ;))) Aaaaaaaaaaa, to kolejna rzecz, jaką chciałabym zrobić, bo jak dotąd tylko na szydełku chustę posiadam. Tylko KIEDY? :)
To ja Ci go nie podam, dobrze? :)
OdpowiedzUsuńNo, chyba, że baaardzo jednak chcesz, bo jeśli masz mi mieć za złe udzielenie Ci informacji, to ja jednak wolę mieć w Tobie sojusznika. Więc w razie czego nie zaglądaj, pod żadnym pozorem nie zaglądaj tutaj:
http://potomki.blox.pl/2009/11/Chusty-z-kaszmiru.html
Pamiętaj!!!
p.s. ja robię chusty:
a) czytając
b) oglądając tv (rzadko oglądam ino)
c) czytając dzieciom - dobre w Twojej sytuacji - na marginesie - zdrowia Młodemu życzę, Wisianka nasza ma czwarty tydzieńropny katar
d) robiąc z dziećmi lekcje - one rysują, piszą, ja im czytam polecenia i ogólnie nadzoruję.
WARUNEK KONIECZNY - brak JAdzi na rękach.
Ach ślicznie dziękuję za nie podanie mi wzoru, ach! :))) Ja dokładnie tak samo działam na szydełku, w jakimś takim międzyczasie, robiąc coś z Młodym, rysując, czytając, oglądając tv, a nawet kąpiąc wieczorem ;))) Szkoda, że na maszynie tak się nie da ;))
OdpowiedzUsuń