Chusta wykończenie otrzymala i jakos tak nostalgicznie mi się podoba...:
Powstaje też kolejna Gail - tym razem z tureckiej wlóczki kelebek (mieszanka moheru, welny i akrylu) - niezwykle miękkiej i sliskiej. Z tej wlóczki zresztą byla zrobiona moja rozdawajka :) Zdjęcie nie oddaje pelni kolorów, ale nie mialam czasu kombinować z ustawieniami aparatu.
I rzecz niejako ostatnia - propozycja kompletu czapkowego do chusty prezentowanej wczesniej - czapka dla dziecka. Wypchanie jest nieco przyduże, na dziecięcej glowie pompony mają luz i lekko opadają do tylu/na boki :)
A tutaj - nie moglam się powstrzymać - moje przecudne druty wraz z żylkami zapasowymi... Ich nabycie bylo zakupem stulecia, na miarę Janome niemal - jestem nimi zachwycona :)))))
Ach, ach, ach, 200% normy widzę!! ;)) I te druty, wooooooow :)) Wszystko super mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale ten typ uzależnienia (mój nie odnosi się wprawdzie do robienia na drutach, bo tego nie potrafię). I widzę, że to uzależnienie u Ciebie przekład się na zakupy:) (u mnie również) - zestaw prześliczny; o Twoich dziełach już nawet nie wspominam, bo nie od dziś wiadomo, że każde z nich jest wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaa jestem zakochana:D czapka przecudna:)
OdpowiedzUsuńdruty ofc też - gratuluję i już sobie wyobrażam jakie cudna stworzą:D
a wiesz ja swoją qmpelę rozkochałam w Twych pracach i zgłosi się w grudniu po chustę pewnie;)
Wcale się nie dziwię, że jesteś zadowolona z drutów :) Piękne prace.
OdpowiedzUsuńo jaka piękna czapeczka !
OdpowiedzUsuń