Zapłakana, zasmarkana Wigi, nie dająca się dotknąć, rzucająca się w rozpaczy na ziemię, gryząca i kopiąca. Powód - kompletnie nie dający się zdefiniować. Akcja występuje kilka razy dziennie. Pytanie: "chcesz zjeść... / wypić..." zmienia sytuację radykalnie. Mała wstaje dziarsko, otrzepuje się po udach, cofa lekko głowę opuszczając brodę jak indyk i radośnie rzuca: "tiaa" - spółgłoska na końcu jest niezdefiniowana. Czasami jest to "k", czasami "m" a czasami wcale jej nie ma. "Tia" jest już radosne, poparte licznymi kiwaniami głowy, czasem podskakiwaniem i donośnym śmiechem. Kocha jeść to nasze dziewczątko. Powstrzymuję się wtedy od przytulenia tego małego śmiesznego, chumorzastego człowieczka - wszak muszę mu szybko dać jeść...
Z bardziej prozaicznych elementów życia - farbowałam dzisiaj wełnę. TE MOJE PIERWSZE UKRĘCONE KŁĘBKI. Wrzuciłam je w pomarańcz, ale, ponieważ wydał mi się mgły, dorzuciłam nieco czerwieni:




W czasie gdy mama zajęta była jakimiś naczyniami i kuchenką mikrofalową, miss Jadzia poczuła się rozczarowana dostępnymi zabawkami i sięgnęła do samozwaczo adoptowanej szuflady w kuchni. I znalazła - o zgrozo - zabłąkany wśród foremek do ciasta, wałków dziecięcych, wycinarek do pierogów, marker. Czego - dodam - zajęta kolorami mama nie zauważyła...
Tiaa, bo z dziećmi nie da się nudzić, prawda? Szczęście, że marker się dał zetrzeć, bo chyba byś musiała szafki na czerwono przemalować...? A jak wełenka wyszła? Bom ciekawa.
OdpowiedzUsuńTeż znam to tiaa... ;) Obiecałam sobie że różne fajne sytuacje też będę spisywać ale tak dużo tego jest... a czasami słowa nie oddają tego co jest w koło ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;)
dobrze,że go nie zjadła a kolorków tez jestem ciekawa
OdpowiedzUsuńhehe, a co to tylko mama se będzie kolorować ;)
OdpowiedzUsuńdzieci mają jakiś taki czujnik znajdujący zabłąkane, acz zakazane rzeczy i błyskawicznie potrafią zrobić z nich użytek :)
pozdrawiam serdecznie i czekam na kolory wełny :)
też lubię zbierać chiwle; potem przypominaja mi takie "momenty" zdjęcia, zapachy, smaki, jakiś klimat w powietrzu, ciężko to opisaś...
OdpowiedzUsuńJakie efekty farbowania? od kilku dni mieszam w garach, pokolorowałam już wszystko co było w domu, z róznym skutkiem :/ ale zabawa przednia :D