wtorek, 9 sierpnia 2011

Łeba - część pierwsza (plus chusty łebskie :)

Chusty miały być na końcu wpisu, ale blogger zadecydował inaczej. Dziękuję za wszelkie głosy wsparcia, miałam wieczorem jeszcze zrobić edycję i dodać, że u Jadzi pojawiła się jakaś tajemnicza wysypka na całym ciele. Ale nie byłam w stanie. Zostałam pozbawiona lewej ósemki, wyglądam jak żeńska odmiana Quasimodo, z tym, że garb występuje u mnie na lewej szczęce. Podobno opuchlizna ma zejść w ciągu 2-3 dni. Jadziowa wysypka zanikła do dzisiaj. Krzysiowe ropnie zakończyły stan zapalny, Anielki gardło jest w lepszym stanie. A Jadziowa paszcza toleruje już więcej pokarmów. Alleluja.
W Łebie, z powodu otumanienia lekami nie byłam w stanie zrobić nic bardziej skomplikowanego niż gail, sukienka planowana odeszła na razie w niebyt. Chustę robiłam w samochodzie oraz na placu zabaw pilnując dzieci. A, i wieczorami grając w kanastę, gdy dzieci poszły spać :) Wypróbowałam nową włóczkę, mieszaninę 60 % moheru z dodatkami. I malutkimi koralikami :) Druga to malabrigo.









CZęść wakacyjną pokażę na razie w jednej odsłonie - oto park dinozaurów






a tak wygląda karmienie szóstki dzieci żelkami :)




12 komentarzy:

  1. fajniutka wycieczka, piękne te chusty:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięne wytwory a zdjęcia z wycieczki - superowe-najbardziej podoba mi się karmienie:)(jak kurczątka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudne chusty i zazdroszczę umiejętności dziergania w samochodzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chusty łebskie piękne, jak zwykle. Czy wzór na gail znasz na pamięć? :)
    Park dinozaurów? Super! A jak jeszcze żelkami częstowali, to już w ogóle pełnia szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam Twoje chusty !!!!
    Zapraszam na mojego bloga po odbiór wyróżnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne są. Biała wygląda jak zwiewna mgiełka a zielona jest wprost cudna. Dawno nie widziałam takiego odcienia zieleni. Cudny.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja tam jestem, na jednym zdjęciu - jako mgliste, rozmazane coś w tle, ale zawsze!
    I potwierdzam fakt - przy kanaście można robić na drutach, choć nierobiący patrzą wilkiem i rzucają sarkastyczne uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. DZiękuję za docenienie :)
    OLQA - bo te dzieci to się trochę jak kurczaki karmiło :)
    W samochodzie to się robiło może mniej komfortowo (podskakiwanie na dziurach), ale za to miałam na to trzy godziny!!!
    Bellis - wbrew pozorom gail jest strasznie łatwa do zapamiętania, już pierwszą kończyłam z głowy a resztę w ogóle bez schematu, dlatego tak ich u mnie dużo...
    greeneddie - dziękuję ogromnie :)
    Monia - jesteś, jesteś - mamy całą furę zdjęć TYLKO z Wami, muszę spakować i przesłać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale cudne!!!!Oczu oderwać nie można!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Chusty przepiękne:) Zapraszam do odwiedzenie mojego bloga: welnianyswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń