Chusty miały być na końcu wpisu, ale blogger zadecydował inaczej. Dziękuję za wszelkie głosy wsparcia, miałam wieczorem jeszcze zrobić edycję i dodać, że u Jadzi pojawiła się jakaś tajemnicza wysypka na całym ciele. Ale nie byłam w stanie. Zostałam pozbawiona lewej ósemki, wyglądam jak żeńska odmiana Quasimodo, z tym, że garb występuje u mnie na lewej szczęce. Podobno opuchlizna ma zejść w ciągu 2-3 dni. Jadziowa wysypka zanikła do dzisiaj. Krzysiowe ropnie zakończyły stan zapalny, Anielki gardło jest w lepszym stanie. A Jadziowa paszcza toleruje już więcej pokarmów. Alleluja.
W Łebie, z powodu otumanienia lekami nie byłam w stanie zrobić nic bardziej skomplikowanego niż gail, sukienka planowana odeszła na razie w niebyt. Chustę robiłam w samochodzie oraz na placu zabaw pilnując dzieci. A, i wieczorami grając w kanastę, gdy dzieci poszły spać :) Wypróbowałam nową włóczkę, mieszaninę 60 % moheru z dodatkami. I malutkimi koralikami :) Druga to malabrigo.
CZęść wakacyjną pokażę na razie w jednej odsłonie - oto park dinozaurów
a tak wygląda karmienie szóstki dzieci żelkami :)
Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cacuszka zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńfajniutka wycieczka, piękne te chusty:)
OdpowiedzUsuńPięne wytwory a zdjęcia z wycieczki - superowe-najbardziej podoba mi się karmienie:)(jak kurczątka:)
OdpowiedzUsuńcudne chusty i zazdroszczę umiejętności dziergania w samochodzie ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje chusty
OdpowiedzUsuńChusty łebskie piękne, jak zwykle. Czy wzór na gail znasz na pamięć? :)
OdpowiedzUsuńPark dinozaurów? Super! A jak jeszcze żelkami częstowali, to już w ogóle pełnia szczęścia!
Podziwiam Twoje chusty !!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga po odbiór wyróżnienia :)
Śliczne są. Biała wygląda jak zwiewna mgiełka a zielona jest wprost cudna. Dawno nie widziałam takiego odcienia zieleni. Cudny.
OdpowiedzUsuńA ja tam jestem, na jednym zdjęciu - jako mgliste, rozmazane coś w tle, ale zawsze!
OdpowiedzUsuńI potwierdzam fakt - przy kanaście można robić na drutach, choć nierobiący patrzą wilkiem i rzucają sarkastyczne uwagi :)
DZiękuję za docenienie :)
OdpowiedzUsuńOLQA - bo te dzieci to się trochę jak kurczaki karmiło :)
W samochodzie to się robiło może mniej komfortowo (podskakiwanie na dziurach), ale za to miałam na to trzy godziny!!!
Bellis - wbrew pozorom gail jest strasznie łatwa do zapamiętania, już pierwszą kończyłam z głowy a resztę w ogóle bez schematu, dlatego tak ich u mnie dużo...
greeneddie - dziękuję ogromnie :)
Monia - jesteś, jesteś - mamy całą furę zdjęć TYLKO z Wami, muszę spakować i przesłać :)
Ale cudne!!!!Oczu oderwać nie można!!!
OdpowiedzUsuńChusty przepiękne:) Zapraszam do odwiedzenie mojego bloga: welnianyswiat.blogspot.com
OdpowiedzUsuń