piątek, 20 stycznia 2012

Rock island shawl - uff. skończony :)

Nic nie napiszę, bo nie mam siły :) Wyczerpały się wczoraj przy ostatnich oczkach. Oto świeża, prosto z blokowania:








20 komentarzy:

  1. Mistrzostwo świata.Czapeczki z głów i pokłony do samej ziemi :-)
    Pozdrawiam serdecznie,miłego weekendu
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  2. łoooo, jestem pod wrażeniem! piiiiękna!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Musi być piękna. chusta, która dłubałam dwa tygodnie nie ma innego wyjścia :))) Bobym się zapłakała...

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczna!godlesia

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś pięknego! Jest niesamowita, a ja podziwiam Twoją cierpliwość i zdolności :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jest piękna,opłacała się spruć i zmienić druty na cieńsze,prawdziwe cudo,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ech... piękny jest ten Twój Rock ;) a mój... ekchm... na razie w wersji papierowej (ps. od pół roku ;) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna!!! Rzeczywiście, lepiej wygląda taka dokończona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyszło cudeńko:))) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękności! Robota warta poświęconego czasu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. od kilku dni czytam Twojego bloga i podziwiam prace, robisz piękne rzeczy a dzieciaki masz urocze. Pozwolisz, że zostanę u Was na dłużej

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu - cudo!!!! Przepiękne kolory i ten jedwab... Ach, aż chciałoby się jakoś przez ten ekran komputera dotknąć...

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochane jesteście okropnie :) Jedwab istotnie cudowny, aczkolwiek zdecydowanie nabiera na cudowności już PO skończeniu dłubania go :)

    OdpowiedzUsuń
  14. C U D O ! ! ! piękne kolory, świetny wzór, robota misterna, a w dotyku pewnie mnoży po wielokroć te wszystkie zachwycenia...!

    OdpowiedzUsuń