środa, 21 lipca 2010

Coś się dzieje... :)

... na drutach :)
Jak już pisalam, nie mam szans zabrać się ostatnimi czasy za poważniejsze szycie. Więc wieczorami zasiadam z drutami. Jak za starych, dobrych lat :) Powstają chusty. Te na zdjęciach niemal skończone - pamiętacie, jak wczesną wiosną pokazywalam Wam zielone wlóczki, bo mi się po zimie wiosennych barw chcialo? wlanie kończę odlożoną ma dluuugi czas drugą zieloniutką. Czekoladowa już tylko na frędzle czeka.



A ponieważ co jakis czas przychodzi zmiana zapotrzebowania na gamy kolorystyczne, nabylam na wyprzedaży w pasmanterii piękną, winno - bordową Himalayę :) Akurat wyjeżdżamy na weekend, więc będę miala co robić :)

1 komentarz:

  1. napalilam sie na ta czekoladowa :) slodki kolor :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń