poniedziałek, 2 sierpnia 2010

jesień 2010 r.

Taaak, mnie już jesiennie wzięlo :) Ponieważ szycie dalej w odstawce, dziergam w każdej wolnej chwili. I w ten sposób powstaly trzy nowosci skończone oraz jedna w toku powstawania. Wszystkie są duże, cieple, te mocne kolorystycznie - zielona i czerwona w Himalayi, czekoladka to akryl (to już druga taka powstala). Kawa z mlekiem - również. Kolory mocne są, ale nie aż tak, jak na zdjęciu - nieco przesadzil aparat a nie mam czasu na poprawianie. Aż takie żarówy nie wyszly. Mam wielką ochotę tej jesieni na cos kolorystycznie odbiegającego od szarosci...





4 komentarze:

  1. jakie cuda- mój zdecydowany typ zieleń!taka soczysta ale oba pozostałe są równie piękne!będziesz w nich się rewelacyjnie prezentować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne chusty, podziwiam Cię za talent i wytrwałość, ja bym chyba nie skończyła takiej chusty nigdy

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaaaaaaa, znowu zaczynasz? ;))) Ja już chora jestem na te chusty od dawna, a ty mi tutaj takie PIĘKNOŚCI prosto w oczy ;))) Pozdrawiam, buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne chusty, moje marzenie bo chyba nie starczyloby mi cierpliwości by taką doprowadzić do końca, gratuluję talentu :)

    OdpowiedzUsuń