I tutaj jest punkt drugi. I trzeci w zasadzie razem: dom i ogród. Warzywniak zarasta chwastami w szaleńczym tempie, na razei je wytrzymuję - względnie - zobaczymy, co potem. zacząl też się sezon lawendowy. Na razie niesmialo jeszcze, pierwsza ruszyla lawenda lekarska, wąskolistna jest obsypana kwiatami,ale jeszcze nie do końca dojrzalymi. Za to odkrylam nowy pomysl na ich wykorzystanie - nazywa się to - jest to jedna z wielu nazw - wrzeciono lawendowe. Plecie się je doć przyjemnie, dzisiaj, np. zabralam 3 sztuki ze sobą na plac zabaw z dziećmi - starsze szalaly na urządzeniach, Wigi wcinala paluszki w wózku, ja sobie plotlam :)
.jpg)
.jpg)

.jpg)
Poza woreczkami z lawendą, którą uskrobalam jeszcze z zeszlorocznej, pokusilam się o jedno, jedyn szycie - pokrowiec - wlasciwie - wysciólkę do wózka, który używany jest u nas sporadycznie (króluje chusta), za to jest strasznie sztuczny. Pokazuję nieskończony, bo material boski jest :) (zaslonka za 3 zlote):
.jpg)
nareszcie ANIU! nie rób tego wiecej ;) zabraniam ci znikania na tak długo :) a co do wrzecion lawendowych to są przecudne! świetny pomysł i przepieknie wygladaja :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń