piątek, 12 listopada 2010

fotograficzno - faktograficznie

Trzeci raz piszę tę notkę - zjedzoną dwakroć. Nie mam sil na kolejne pisanie tych samych dlugich wypocin, wybaczcie mi - dużo się dzialo ostatnimi czasy i nieco padam :) Więc tylko obrazkowo przedstawię dokonania me ostatnie:
Po pierwsze - kolejna czapka stanowiąca pendant do pawiej Gail - modelka jak zwykle z glową przymalą, ale niewiele





Po drugie - powstal portfel, zamówiony do jednej z kosmetyczek dmuchawcowych:




Po trzecie - ulubiona z moich srednich córek kończy jutro 5 lat - wczoraj odbyla się impreza. Mamy w domu babską tradycję pieczenia tortów - czasami miejsce wyrabianego wlasnoręcznie od początku do końca kremu zajmuje bita smietana - jak mialo to miejsce w tym przypadku. Tym razem wzbogacilam przepis o wynalazek - w srodku znajduje się tradycyjny tort ze smietaną, natomiast dostal ubranko z masy marshmallow. Upiorne bylo wyrabianie jej, nie starczyli mi już weny na piękne wykończenia (nie jest to moja najmocniejsza strona w dodatku). Kuleczki kleily dzieci:



No i na końcu - oto co się stalo z potencjalnym otulaczem ja Jadziowe pieluchy :) Jednak uleglam pokusie i cudowną welnę merynosową zużylam inaczej...





6 komentarzy:

  1. Helou 007. Powala mnie Twoja perfekcja w szyciu portfeli.
    A jak się robi masę z "pianek"?
    Czapeczka jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Same cudeńka, KIEDY ty to robisz?? ;)) A najlepsza czapka, podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fuuuu wszystko wstretne, okropne......:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czapka jest po prostu fantastic , chusta ma fajne kolory a o torciku jako łasuch nic nie wspomnę .

    OdpowiedzUsuń
  5. Czapka jest przepiękna ! Chusta ma piękne kolory. Zdolna jesteś niesłychanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chusta świetna,ale czapa przecudna

    OdpowiedzUsuń