poniedziałek, 20 czerwca 2011

komu kotka, komu?

Pytanie jak w tytule. Przyplątał się nam ostatnio młodziutki kot (już nie kociątko) - chyba najpiękniejszy, jakiego w życiu widziałam. Feeria barw, przeurocze usposobienie, ogromna doza towarzyskości, dogadywanie się z drugim kotem...
Nie mamy jak go zatrzymać, liczba dzieci i zwierząt do zaopiekowania się nieco nas przerasta, tym bardziej, że zbliżają się wakacje. Może kogoś złapie za serce? Nas już zdołał :)
Poza tym jakoś mam wątpliwości co do Burgerowego pacyfizmu.
Jeśli ktoś chciałby takie urocze stworzonko (najlepiej z naszych okolic chyba) - zapraszam. Oto wystawa zdjęć (ten rudy to nasz ALberto, nie do oddania :)






1 komentarz:

  1. Ojtam, ojtam, przecież wiadomo, że kotka i tak u was zostanie :) Przecież jeden mały kotek nie zajmuje wcale dużo miejsca (no, może trochę więcej uwagi), a skoro już zaprzyjaźniła się i z dziećmi i kocurem-rezydentem, i do tego chwyciła was za serce, to sprawa chyba rozwiązana? :)

    OdpowiedzUsuń