sobota, 9 czerwca 2012

...

Niezbyt poważna trzydniówka dnia trzeciego okazała się być szkarlatyną. Chorobą, która do tej pory była dla mnie równie aktualna co krztusiec, na który zapadła jedna z bohaterek "Ani z Zielonego Wzgórza". Szkarlatyna od pewnego czasu grasowała w naszych rejonach, chorowało/ choruje na nią spora ilość znajomych dzieci (w tym większość Anielkowej zerówki). Jak się okazało, dopadła to z naszej trójki, które ma najmniejszy kontakt ze szkołą. Zanim jednak została zdiagnozowana (w naszym domu ma nietypowy przebieg bez anginowego gardła z czopami) przeczołgała biedną Jadzię gorączkującą trzy dni po 40 stopni. Natychmiast niemal po podaniu antybiotyku objawy ustąpiły pozostawiając po sobie ofiarę w postaci spadku sił witalnych. Niesypiająca w dzień Jadwisia zasypia teraz nad talerzem zupy, męczy ją przejazd rowerem do lasu (1/3 zwykłej trasy) i ogólnie bieda z niej wielka. Udało jej się sypać kwiatki podczas procesji Bożego Ciała - widok Anielki w nowej sukience był dla niej motywatorem - gorączki już nie miała, pogoda była sprzyjająca - i tak nastąpił Jadziowy debiut w sypaniu kwiatków. Anielka z kolei zyskała nową sukienkę, ponieważ z dawnych wyrosła. Pierwszy raz zmierzyłam się z szyciem satyny i było to przeżycie z lekka traumatyczne - zwłaszcza krojenie uciekającego we wszystkie strony materiału. Posiadamy jedno zdjęcie Anielki w sukience, robione szybko tuż przed wyjściem z domu, stąd mina, światło oraz sztuczność ujęcia. Dzisiaj udało mi się złapać samą sukienkę, bez Anielki, za to w szczegółach. Dlaczego bez Anielki? Otóż oktawa Bożego Ciała dla nas się zakończyła - od wczoraj szkarlatynę ma starsza z naszych córek (w zasadzie powinnam już pisać: "najstarsza") Szczęściem rozpoznanie nastąpiło szybciej stąd i leczenie skuteczniejsze zahamowało rozwój choroby - nie gorączkuje już tak horrendalnie. Ale i tak się dzieje... Pozdrawiam Was Domu Opieki :) Czy Wam też blogger ignoruje podział pisania na wiersze? Wychodzi mi całkiem bezładny bełkot ponieważ żaden akapit, który ustawiam w tekście nie pojawia się w opublikowanym wpisie...

15 komentarzy:

  1. sukienka śliczna w prostocie.
    a dla Chorusków uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecudna sukienka! Bardzo mi się podoba,gratuluję Twoim dzieciom tak zdolnej Mamy :-)
    Pozdrawiam serdecznie i załączam uściski dla Chorujących :-)
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  3. dużo zdrówka i powrotu sił dla kochańców:)sukienka piękna i taka delikatna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. sliczna sukienka...prosta i elegancka...i oby limit chorob został wyczerpany poki co...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedne dziewczynki. I Mama biedna. Trzymajcie się cieplutko i zdrówka dla córek:-))))
    A sukienka ślicznie wyszła:-)))
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  6. Sukienka wspaniała:)
    Zdrówka życzę, odpędź te choróbska
    Pozdrawiam, Marlena:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkarlatyna to nie przelewki. Szkoda że Was dopadła, i dobrze, że odchodzi.
    W sukience Anielka wygląda anielsko! U Was się sypie na biało? U nas po krakowsku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdrówka życzę, ale paskudne choróbsko no :/

    suknia śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze w temacie akapitów - w html-u trzeba wstawić , wtedy blogger robi przerwę między wierszami. U mnie czasem samo się pojawia, innym razem muszę wstawiać ręcznie.

    "Spacja" musiałam napisać ręcznie, bo tekst znikał, za to robiła się przerwa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz co? Napiszę Ci w mailu co trzeba wstawić, bo tu się nie da :)

    OdpowiedzUsuń
  13. dziękuję, o Dobra Kobieto :)

    OdpowiedzUsuń
  14. cudowna. az troche "zazdraszczam" tej umiejetnosci uszycia czegos z ubrania dla swoich dzieciatek, szczegolnie coreczek. buziaki

    OdpowiedzUsuń