Zaslaniam się, czym się da: pracą, dziećmi, domem, dojazdami - byleby ukryć fakt popadnięcia w - eufemistycznie rzecz ujmując - lekką rutynę twórczą. Poduszka Anielkowa leży w stanie takim, jakim ją pokazalam jakis czas temu, zblokowane leżą panele na torbę welnianą, wykrojów na torby mam już gotowych na kilka sztuk, mitenki dziecięce kończące zamówienie idą mi jak przyslowiowa krew z nosa, trzy - bynajmniej nie zimowe portfele leżą i tylko czekając na zeszycie.
A ja caly czas robię chusty Gail...
Powodów jest kilka - jako pierwsze padną te wszystkie wymienione na początku. Wzór opanowalam już tak perfekcyjnie, że nie muszę patrzeć nie tylko na wzór z kartki, ale udaje mi się nawet czytać książki dzieciom podczas dlubania (ostatnio przegryzamy się przez "Podróż wędrowca do switu" - trzecią częsć Opowiesci z Narnii.) Jadzię też pilnuję kątem oka nie patrząc na druty - jest to niezwykle wygodne. Poza tym jakos na te wlasnie chusty mam najwięcej chętnych. Czyli - żadnej motywacji (oslabianej jeszcze dodatkowo lenistwem powstrzymującym mnie przez przegryzaniem się przez kolejny wzór anglojęzyczny) do podejmowania kolejnych chustowych wyzwań. Degrengolada totalna...
A najgorsze, że nawet pisząc to nie czuję się jakos źle z tym. Tylko czuję potrzebę wytlumaczenia się, że tutaj tak się zrobilo monotematycznie. Zapewne kiedys się poprawię. Aby tak calkiem się samej nie znudzić zmieniam tylko mlóczki :)
Oto dwie kolejne 0 jedna z Himalayi Padisah, druga z tureckiej mieszanki welny, moheru i akrylu - nie chce mi się lecieć po banderolkę na górę a zapomnialam znowu nazwy, ale to ta sama wlóczka, z której byla moja chusta na candy.
I, na końcu, obie ciotki razem na plocie :)
Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)
obie świetne:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne:D i jak czerwoności nie lubie a za szarościami przepadam to ta w czerwonościach bardziej mi się podoba:D
OdpowiedzUsuńkoleżanko miła, takimi chustami to możesz przynudzać, zawsze oku miło popatrzeć, tylko gdzieś tam zazdrość podżera ;)
OdpowiedzUsuńJej, piękne są te chusty... Muszę kiedys spróbować zrobić sobie jakąś, tylko nie wiem, czy potrafię. A ta druga włóczka to była chyba Kelebek, jeżeli dobrze pamietam.
OdpowiedzUsuńŚliczności!
Gail to bardzo ładna chusta Ja zrobiłam już 5 i też jestem nią znudzona.A Twoje są bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńRutyniarsko?? :D No dobre sobie, dobre :D Nudź mnie tak dalej :D
OdpowiedzUsuńWitaj,obie chusty przepiękne.I ta czerwień...eeeech! Pozdrawiam serdecznie,Maja
OdpowiedzUsuńwpadam i zabieram:)
OdpowiedzUsuńPiękne sa Twoje chusty. Mam ochotę zamówić u Ciebie taka jedną, czy to jest w ogóle możliwe ?
OdpowiedzUsuń:)