Uspokojona tym przejawem dbalosci gminy o nas poszlam spokojnie spać. By rano, wyjrzawszy przez okno zobaczyć to:
Marcina do pracy ekspediowala cala rodzina, wszyscy latali z lopatami, trzymali kciuki, mówili różańce jak podjeżdżal (enty raz próbując) pod górkę. Udalo się. Wyjechal. Korzystając z tego, że wszyscy bylismy już ubrani postanowilam pójsć do sklepu po jedzenie - brakowalo już chleba, owoców etc. Jak tylko wyszlismy za furtkę zaczęla się snieżyca. I rozpadly się nam sanki, w których jechala rozparta JAdzia. Więc szlismy: ja z plecakiem, w ciężkawą Wigi na rękach plując sobie w brodę, że nie wzięlam chusty, dzieci ciągnące na zmianę puste sanki. Wracaliusmy podobnie, tyle że z zakupami, w dodatku nieprzemyslanie wzięlam za maly pecak i częsć trzeba bylo targać w rękach... Jak doszlismy do domu to już nawet dzieci nie targowaly się o pozostanie na podwórku :)))
Mamy na trawniku snieg powyżej kolan, wybieglam skacząc susamu, do karmnika by nasypać ptakom slonecznika, wrócilam z kaloszami (nie chcialo mi się zapinać koazków) pelnymi sniegu w srodku. Rozpalilam kominek i zaczynam snuć rozmyslania na temat powrotów: Marcina z pracy i mojej mamy z drugiego końca Polski...
no to zima Wam daje popalić! trzymaj się, byle do wiosny :D
OdpowiedzUsuńi to jest jeden z plusów mieszkania w mieście a nie na wsi- sklepy blisko, nawet jak zasypie to się jakoś dostać można do pracy etc
OdpowiedzUsuńbyle do wiosny - trzymajta się :)
wiem, że Tobie nie jest do śmiechu, ale jak wyobraziłam sobię tę zakupową wyprawę, to się prawie zadławiłam. Taka miła zima XXI wieku w cywilizowanym (?) kraju...
OdpowiedzUsuńtrzymajcie się!
widoki śliczne - szkoda tylko że takie dla Was uciążliwe! Życzę by szybko wszystko zostało odśnieżone, ale widoki pozostały:)
OdpowiedzUsuńNo to niezle Was zasypało ,
OdpowiedzUsuńKilka dni temu tak samo było u mnie :)
Ale widoki piękne ;)
Pozdrawiam,
uwielbiam zimę ale jak czytam o takich perypetiach to już mniej się nią zachwycam, choć i tak zazdroszczę siedzenia przy kominku:)
OdpowiedzUsuńa przy okazji podsyłam link do chusty zrobionej według twojego przepisu-trochę to trwało ale jest:) jestem zachwycona i jeszcze raz bardzo dziękuję
a tu zapomniany link:)
OdpowiedzUsuńhttp://mojeroboty.blogspot.com/2010/12/prezenty-na-drutach.html
Dzieci będą miały co wspominać, a to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńWidoki piękne, achhh :)
Warmia :)
OdpowiedzUsuńZawsze jak spędzałam sylwestra w Nowym Kawkowie musiała być śnieżyca i był problem z powrotem do Olsztyna. Raz PKS nie dojechał do nas - w Pupkach zawrócił, bo nie mógł podjechać pod górę i szliśmy piechotą próbując złapać jakiegoś stopa. Tu na Pomorzu nie ma takich fajnych zim...