Witam Was tak na szybko - porannie, jeszcze przed wyjazdem do pracy. Oto moja wariacje na temat shalom cardigan - który aktualnie jest moim ulubionym szkieletem dokonań druciarskich :) Pokochałam dzierganie od góry całym sercem - chyba ostatnio nawet bardziej niż szale, co jeszcze niedawno wydawało mi się niemożliwe...
Kamizelka powstała z jednego kłębka włóczki. Nieokreślonej, bo pochodzącej z moich zapasów z czasów, kiedy jeszcze interesował mnie tylko kolor i grubość a nie skład. Gruby, zielony melanż, wyglądający na mieszankę wełny z akrylem. Kamizelka nieco gryzie ale nie na tyle by przeszkadzać dzieciom nosić ją na ubrania. Bardzo mi się podoba w zestaieniach z sutą spódnicą - tak staroświecko - historyk we mnie jest uszczęśliwiony :))).
Nie jest to typowy shalom, karczek ozdobiłam najprostszym ażurem w trzech rzędach przerywanych oczkami prawymi - stąd te wypukłości. Tradycyjnie robiłam na oko dobierając oczka tak jak mi pasowało.
nieco szczegółów w zbliżeniach
... jak widać, kamizelka nie ma jakiegoś określonego rozzmiaru - półtoraroczniak też dobrze w niej wygląda :)))
Dodam - ranek nas obudział dwudziestoma stopniami za oknem - ujemnymi - dodawać nie muszę... I jeszcze zdradzę: gryzę paluchy w ekscytacji - czekam na dostawę z e-dziewiarki - będzie sweter dla Krzysia (jako pierwszy), dwa melanżowe dla dziewczynek oraz żółcienie - jeszcze nie wiem na co, ale przepiękne... echh... :) No i dodatkowe druty. Zaszalałam :)))))))
Rzeczywiście uniwersalny rozmiar. Kamizelka śliczna, dzieciątka urocze i słodkie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna ta kamizelka, uwielbiam kolor zielony i melanże! Córcie też zadowolone, jak widzę.
OdpowiedzUsuńU nas również króluje shalom, dziergam właśnie rękawy do mojego pierwszego w życiu swetra :)
I też na tapecie e-dziewiarka,od trzech dni w wolnych chwilach relaksuję się, przeglądając ją i mysląc, co sobie zamówię jak juz zużyję to, co mam (czyli za sto lat chyba...) ;)
O O O!Jakie modelki !!!!:)
OdpowiedzUsuńWdzięczny kubraczek !!!
Shalom strasznie mnie intryguje :) Muszę w końcu i ja spróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo łady ten zielony melanż :)
I modelki świetne :)
Kochana, coraz bardziej mi się taki pomysł podoba, abym się znów wzięła za próby robienia ciuchów, bo tobie świetnie to wychodzi i się łudzę, że może też dam radę :D Masz może w zanadrzu wzór albo rozpiskę jak się za taki shalom wziąć...?
OdpowiedzUsuńp.s. Obie modelki rewelacja :)))
Shalom śliczny! No to myślę, że i na mnie przyszedł czas nauczenia się dziergania od góry, bo w domu włóczek zapas cały, trzeba do czegoś je wykorzystać - spróbuję dziergać właśnie tą metodą. Ja też się skusiłam i zakupiłam nowe włóczki, tylko że na lato. Gdzie ja je upchnę?...
OdpowiedzUsuńTo ładną macie zimę! Jejku! U nas rano było - 9... To nic tylko druty chwytać i dziergać takie shalomki :)
Piuma - kamizelki w ogóle są wdzięczne właśnie z powodu możliwości rozciągnięcia ich na różne rozmiary :)
OdpowiedzUsuńBellis - zajrzałam właśnie do Ciebie - faaajnie jest :) Pokazuj tylko swój shalom, bom ciekawa - ja już zrezygnowałam z wyrabiania zapasów bo do końca świata czekać nie dam rady :)
malaala - modelki - zwłaszcza starsza - pozują nader chętnie (aż zanadto :)
Bogaczko - włóczka leżała u mnie w domu od lat ponad 10 i nie miałam na nią pomysłu żadnego. Więc tym bardziej się cieszę. A do shaloma zachęcam, jak najbardziej, bo robi się go cudownie
Annaszo - oto link: http://www.ravelry.com/patterns/library/shalom-cardigan. W razie czego skorzystaj z blogu truscaveczki - ma tłumaczenie :)
Asia 305 - powtarzam - od tej pory nie robię już nic od dołu! (chyba) LEtnich włóczek mam od groma i na nie właśnie nie mam pomysłu...
ślicznie dziewczynki wyglądają :) podoba mi się połączenie sweterka i lekkich spódnic :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna kamizelka, a modelki śliczne :)
OdpowiedzUsuńI ja się za shalom wzięłam hehehe
OdpowiedzUsuń