A więc, korzystając, że róg naszej działki wypada w stawie:
łyżwy.
Krzyś, ponieważ dośc dawno nie jeźdxił, trochę śmigał:
a trochę - nie :)
Mamy widok na piękną gęstwę drzew za oknem. W ciepłe pory roku są one niedostępne z powodu chaszczy oraz wody, ale teraz - można eksplorować do woli :)
Odśnieżarka :)
czasem się człowiek zmęczy...
gdy dzieci szalały na lodzie, Marcin rozpalił ognisko. Rozczulił mnie widok Jadzi, która podeszła do niego, by popatrzeć z bliska na ogień przy tacie
większość zdjęć jest okropnie niewyraźna, ale to z powodu ruchliwości biegających, przewracających się i fikających obiektów :)
A potem był teatr lalek - jak będzie ktoś w Olsztynie to gorąco polecam, jest naprawdę rewelacyjny i staramy się jeździć raz na miesiąc. Sama mam przy tym wielką frajdę :)
A po teatrze był samochód z blokadą na kołach od straży miejskiej za złe parkowanie - wspólnie z sześcioma innymi samochodami ludzi, którzy byli na przedstawieniu. Ale to już całkiem inna historia...
Obserwując poczynania rozmaitych straży miejskich, policji tudzież administracji wszelkiego szczebla coraz bardziej staję się...anarchistką. I tak dzień za dniem następuje przemiana z samorządowca w człowieka anarchii ;-))) Świetny dzień mieliście! Az pozazdraszczam, bo my mieliśmy weekend pracujący.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy nadal zimowo!