Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)
wtorek, 19 lipca 2011
Żółty potwór oraz zagadka
Jakiś czas moja obecność na bloggerze polegała na pobieżnym przeglądaniu tego, co nowego pojawiło się na innych blogach. Moje milczenie nie było spowodowane wyjazdem, wakacyjnym lenieniem się ani też niczym podobnym. Wakacje dopiero teraz zaczynają nabierać wakacyjnego ducha :) Początek lipca przebiegł pod znakiem mojego egzaminu (szczęśliwie pozytywnie zakończonego), trzy dni później - ślubu szwagierki, wesela, poprawin i całego rodzinnego szaleństwa, które jest nieodłącznym towarzyszem tego rodzaju uroczystości - szczęśliwie połączonym z radością. Za to od poniedziałku poweselnego zaczął się maraton: wszedł stolarz zakładać schody na górę (co niosło ze sobą hałas, uwiązanie do domu oraz - najgorsze - zdjęcie prowizorycznych zabezpieczeń założonych dla Jadzi). Tego samego dnia rozpoczęliśmy z dziećmi codzienne dojazdy do miasta na półtora, dwu i dwu i półgodzinne próby przed Olsztyńskim świętem tańca (o tym później). W to wszystko trafili nasi goście wakacyjni, którzy, biedni (ale tolerancyjni :) załapali się na ten cały rozgardiasz; pył, kurz, hałas, rozjazdy etc. [przy okazji: pozdrawiamy :)]
W międzyczasie udało mi się skończyć chustę - potwora. Gigantyczną, powstałą już w ostatecznej niechęci do sięgania po nią, śniącą mi się po nocach jako rzecz, którą będę ciągała ze sobą na drutach już do końca życia. Oto chusta Painted sun:
Ogrom chusty mało jest widoczny na płocie, gdyż góra jest zawinięta za sztachety. W każdym razie, zawinie się w nią troje dzieci
Zagadka polega na poszukaniu odpowiedzi na pytanie: gdzie mogło być zrobione to zdjęcie?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chusta piękna!!! a na zdjęciu mógłby być Meksyk, ale jest jakieś miejsce w Polce, jakiś festyn w Twojej okolicy??
OdpowiedzUsuńegzotyczne towarzystwo w Twoim ogródku raczej nie stoi, ale obstawiam okolice (Olsztyn?)
OdpowiedzUsuńchusta jest IMPONUJĄCA! absolutnie niesamowita z pięknym ażurem :)
Piękny ażur! Ale faktycznie- gigant!
OdpowiedzUsuńCo do zagadki: jakiś festiwal folklorystyczny?
Chusta niesamowita!
OdpowiedzUsuńA zdjęcie? Niech zgadnę - Gorzów Wlkp. w czasie festiwalu cygańskiego?
Niesamowita chusta!!!!!! Pokłon z mojej strony! A co do zagadki: obstawiam Amerykę Południową :)
OdpowiedzUsuńo rany twoje cudaki w chuscie najlepsze ujecia :) a chusta szacunek widac,ze duzo roboty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wielgachna!!!I piękna!!!I kolorek ma ciekawy!!!
OdpowiedzUsuńMeksyk ;))?
Piękna chusta i bardzo tutaj u ciebie na blogu domowo i ciepło,zostaję:)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie z pewnością gdzieś w Polsce,na jakimś festiwalu,widać w tle polski wóz strażacki:) więcej nie wiem
chusta niesamowita
OdpowiedzUsuńKochane, wkrótce podam rozwiązanie, odpowiedzi trafione w większości. mimo, że niektóre wydają się wzajemnie wykluczać :) Tsumiko - witam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJaki tam potwór! Bardzo ładna jest ta chusta, mimo gigantycznego rozmiaru. Kolor ma piękny! i jaka praktyczna, od razu całą rodzinę zawiniesz, a nawet jeszcze jedno dziecko by się zmieściło... ;)
OdpowiedzUsuń