Sobota, jedna z tych, jakich wiele. I dlatego warta zatrzymania.
Pod nóż poszła pierwsza z dyń - Jadzia wybrała najmniejszą :) Poszukałam w internecie nowego sposobu konserwowania, krojenie w kostki tak twardego warzywa pozostawia za sobą bolące nadgarstki, poza tym kostki zajmują dużo miejsca w zamrażarce. Postawiliśmy więc na mus z cząstek opiekanych pierwotnie w piekarniku:
Po wyjęciu uzyskuje się cudny kolor i aromat
Obiad, oczywiście zaczynał się zupą z dyni...
Krzyś przezywa zbliżający się za tydzień koncert, na którym mają mieć wejście również dzieci uczestników - szykuje się z dużym zaangażowaniem :)
siostry... nadal w doskonałej komitywie. Czasem zastanawiam się, czy Anielce bliżej jest mentalnie do starszego "Bliżej" Krzysia, czy do Jadzi, młodszej o znaczniejszą ilość lat... W chwili, w której to piszę, siedzą za mną na kanapie ukryte za ogromnym słownikiem obrazkowym postawionym na ugiętych w kolanach nogach. Z dużą radością oglądają obrazki, Anielka usiłuje wprowadzać kolory w świat siostrzany :)
A tutaj moja chusta, którą będę robiła, mam nadzieję, krócej niż Odyseusz wracał do domu. Chociaż chyba niewiele krócej :) Nawet nie podejmuję się liczenia ilości oczek w rzędzie, które teraz przerabiam :)
Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)
Piękny wzór. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA co dalej z ta opiekaną dynią? Bo idę właśnie gotować zupę, a zostanie jeszcze pół dyni do przerobienia. Placki były wczoraj :)
OdpowiedzUsuńMam trzy pytania:
OdpowiedzUsuńjak robisz mus z dyni?
co śpiewa Krzyś?
co to za wzór na chuście?
A na koniec powiem, że lubię tu do Ciebie zaglądać, bo jest kreatywnie, ciepło i rodzinnie :)
z jednej części upiekłam ciasto - właśnie je konsumujemy :) Całość przepuściłam przez praskę i mrożę w partiach na zupę. I ciasta. I placki. I pierogi. Etc :)))
OdpowiedzUsuńBellis:
OdpowiedzUsuń1. dynie opiekam przez jakieś 20 min (może być dłużej, jeśli dynia w dużych kawałkach.) W każdym razie musi w nią spokojnie dać się wbić widelec. Potem rozdrabniam blenderem (po uprzednim obraniu ze skóry). Ponieważ wczoraj mój blender zaliczył podłogę i odmówił współpracy przepuściłam dynię przez wyciskarkę do ziemniaków :) I taką formę mrożę i zużywam do dalszych eksperymentów.
2. Krzyś śpiewa piosenkę naszych przyjaciół "Święte bobasy", którą to mają zadebiutować dzieci członków zespołu, z którym mąż mój właśnie jest na wyjeździe :) Piosenka rewelacyjna, jak już będzie nagrana, to ją niewątpliwie tutaj zademonstruję.
3. Na chuście jest początek ażuru z tego wzoru: http://www.ravelry.com/patterns/library/regrowth. Zdaje się, że on jest zaczerpnięty z echo flower.
Tutaj tak miło jest, bo tylko miłe rzeczy opisuję, te mniej miłe skrzętnie pomijam, jak zapewne większość nas... :))) Ale niemniej bardzo się cieszę, że tak napisałaś. Ja z kolei się zastanawiam, czy jesteś fotografem :)
No i od razu nasuwa się pytanie - co to za zespół? :) Pochwal się koniecznie, jak już nagracie piosenkę!
OdpowiedzUsuńDzięki za przepisy na dynię i na chustę :)
Moja Droga, ja nawet nie stałam koło fotografa :)
Ann, zapowiada się coś pięknego...
OdpowiedzUsuńDziękuję za namiary w poprzedniej notce :)
Ale ciekawa ta zupa z dyni ,wygląda smakowicie ,nigdy nie jadłam !!!!Chusta prześiczna będzie!!!
OdpowiedzUsuńpysznie sie zrobiło w tym poscie ;))) i kolory smakowite i obiad wyglada kusząco, nie mówiąc o wzorze drucianym
OdpowiedzUsuńBellis, tom zdziwiona okrutnie, zakładałam, że się latami uczyłaś fotografii :)))
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo proszę, mam nadzieję, że trafiłaś na włóczkę
malaala - zupa z dyni to u nas furora - no, może w damskiej części rodziny, ale a to bezsprzecznie
nietylkoSZALeństwo - zasługa kolorystyczna nie moja - i dynia i wełny nie spod mych rąk wyszły farbiarsko. Ale uwielbiam te barwy...
cudnie:) Ania przepis na zupę pls:) co jeszcze z dyni robisz bo mam połówkę a przygodę z dynią zaczęłam wczoraj gulaszem:D
OdpowiedzUsuńa chusta BARDZO w moich kolorach - cudna:)