Urlop macierzyński się skończył :(
Pierwszy dzień w pracy dzisiaj byłam, dzieci w domu z moimi rodzicami...
Brak czasu na życie, brak czasu na szycie... ech...
W tych dniach pozostawiania moich dzieci beze mnie (grrrrrr. moje dobroduszne, prorodzinne państwo pozwoliło mi wybrać alternatywę: praca zawodowa albo praca zawodowa, nawet w zlaicyzowanej, socjalizującej Francji matki pozstające z dziećmi w domu otrzymują pensję. U nas głupie - przepraszam ale naprawdę głupie feministki, odzywające się, nie wiadomo dlaczego w moim imieniu stwiedziły, że najszczęsliwsza będę samorealizując się zawodowo) dokonałam odkrycia, wynikającego zapewne z mojej nabywanej rokrocznie mądrości życiowej :) - nie ma takich rozstań, których człowiek by nie przeżył. I chociaż niemal rozpadłam się na dwoje, to ta część, która trwa na posterunku z czasem wyciągnie tę drugą, udręczoną, do pionu. Może nieco bledszą tylko :)
Wyżaliłam się. Teraz może, musi być tylko lepiej.
Dodam, że zamówienia nie zostają zawieszone - chusty nadal rosną. Może deko wolniej, ale i tak robiłam je ostatnio wieczorami. Gorzej z moją porzuconą Janome... :(
Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)
O jak ja rozumiem ten smutek. Sama nie umiałam rozstać się ze swoim dzieckiem i dzięki Bogu udało się zostać w domu i pracę wziąć trochę do domu. Ale to prawda "co nas nie zabije to nas wzmocni".... więc jutro będzie lepiej. :)
OdpowiedzUsuńJa tam też wolałabym realizować się w domu! Zdecydowanie! Tylko nikt mi nie dał wyboru!!
OdpowiedzUsuńWrrrr!!