niedziela, 30 października 2011

dalej w temacie kaptura

Odkąd stworzyłam własny, skarpetkowy sposób robienia kaptura (zapewne stosuje go sporo dziewiarek, niemniej ja wpadłam na to sama, co napawa mnie dużą dumą :), nosiłam w sobie pomysł na wykorzystanie go w większym projekcie, nie tak jednak dużym jak ogromna chusta. Myśląc o małych dziewczynkach notorycznie gubiących czapki zdejmowane z głowy gdy tylko robi się cieplej, zastosowałam kaptur w czymś, co zdjąć nie tak już łatwo. A z drugiej strony nie grzeje zbyt mocno. Wstępnie dorobiłam do niego pelerynkę robioną raglanem od góry. CZyli całość jest robiona w jednym kawałku beż ani jednego szwu. Ponieważ nie mam pomysłu na guziki do zdjęć posłużyła mi indyjska szpilka do koków, której używam do spinania chust :)






16 komentarzy:

  1. Świetne :) A ten patent na skarpetkowy kaptur zaskakujący. Nigdzie nie widziałam i nie słyszałam, więc może jesteś "matką twórczynią" :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ach! taki czerwony kapturek to moje marzenie...! już nawet włóczka kupiona czeka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kapturek, kapturkiem ale te wielkie, pięknie oczy...

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny! rewelacja - praktyczny i taki śliczny, dziewczęcy :)
    zapisuję do odgapienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochane, niezawodne, jak zwykle jesteście :) Bardzo proszę, można sobie robić takie same, prochu nie wymyśliłam :) Już wiem tylko, że w okolicy szyi przydałby się jakiś kawałek ściągacza np.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kapturek uroczy, ale te oczy!!! Cudne!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Czerwony kapturek :) boski!
    Ale teraz, kochana, wytłumacz się jak się robi ten skarpetkowy kaptur :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialne fotki. Modelkę masz fantastyczną. I te oczy...

    OdpowiedzUsuń
  9. Uważajcie na wilki! Śliczny Czerwony Kapturek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kaptur skarpetkowy zaczyna się metodą magic cast - on - tutaj tutorial: http://www.knitty.com/ISSUEspring06/FEATmagiccaston.html. Oczywiście nie robię na okrągło, tylko zostawiam jeden brzeg otwarty na miejsce na twarz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim synom 30 lat temu robiłam kapturki dokładnie jak piętę w skarpetce, a część poniżej oblicza była niezapinana - żaden nie zgubił czapki, bo się łatwo nie dała ściągnąć ;-) i łatwo chowała się pod kapturem kurtki w razie potrzeby.
    Wpadamy na podobne pomysły, bo potrzeby podobne.

    OdpowiedzUsuń
  12. oslun - to tylko potwierdza, jak ponadczasowa jest dzianina :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czerwony Kapturek z pięknymi oczyskami :)
    A pomysł na kaptur - genialny!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow ale śliczny czerwony kapturek!!!

    OdpowiedzUsuń