poniedziałek, 18 października 2010

mamo, to moja najulubieńsza chusta!!! czyli jak wychodowałam papuzią księżniczką :)

Wspominalam jakis czas temu o tym, jak to farbowalam welnę - merynosa nabytego dosć już dawno temu w celu udziergania Jadwisi - wówczas swieżo narodzonej - pieluch jednorazowych. Pomysl się rozjechal w codziennosci - bynajmniej nie szarej i nudnej - welna pozostala. Dojrzalam do ufarbowania jej na kilka kolorów. Ufarbowalam, zaczęlam robić Anielce chustę, zrobilam kilkadziesiąt rzędów i nie wytrzymalam. Tak mi się nie podobaly otrzymane kolory, że odlożylam robótkę na pólkę. Na kilka tygodni, jak się okazalo. Anielka pamiętala o obiecanym dodatku i co jakis czas widząc mnie z drutami pytala, jak tam jej chusta. W końcu przemoglam się, dkończylam dzielo, dorobilam frędzle i dosć zrezygnowana pokazalam nosicielce. Uslyszalam to, co napisalam w temacie. Chusta jest najpiękniejsza na swiecie, nosić ją będzie. Cóz mialam rzec? Że róż mial być mniej majtkowy...? Że planowalam, że kolory się rozlożą jakos sensowniej, ale mi umiejętnosci przewidywania zabraklo...? Popatrzylam na dzielo swe oczami malej dziewczynki. I orzeklam, że jest piękne. I że królewny czasami z różowych cukorwych pianek stają się barwnymi papugami i to wcale ich królewskosci nie psuje image'u.






Anielka pozowala nadzwyczaj ochoczo, im dlużej, tym bardziej kreatywnie :)




No i teraz muszę dorobić chustę dla Wisi - w ogóle stwierdzilam, że chusty - te male - nosi się dzieciom o wiele lepiej niż szaliki - empirycznie stwierdzilam.

11 komentarzy:

  1. No bo kiedyż te nasze księżniczki mają chodzić w takich kolorach, jak nie teraz, hę? Za kilka lat to będzie jedyny najukochańszy czarny, więc ciesz się, póki twoje dziecko lubi kolory tęczy :)))) Super chusta!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudna. Sama bym taką założyła :) Uwielbiam dodatki w intensywnych kolorach.

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się podoba i wcale nie rozumiem tego całego szumu o kolory :) A Aielka wygląda w niej wprost... ANIELSKO :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero odkryłam Twój blog, ale będę tu wpadać, podoba mi sie. http://trikada.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  5. No ale nie rozumiem, czego się czepiasz....przecież kolory są boskie!:) Sama bym taką nosiła bez względu na bieliźniane konotacje różu;) A moje dziecko też od kiedy bardziej czai świat, dopuszcza matki robótkowanie tylko po upewnieniu się, że matka robi/szyje/maluje dla dziecka;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ ona cudna! I chusta i modelka! Kolory sa po prostu ekstra!!! Sama bym takie nosiła, a dla dziecka? Wprost wymarzone. :D
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaka ty jesteś wymagająca: kolory nie te, zabrakło mi umiejętności przewidywania. A chusta jest cudna i wcale się Anielce nie dziwię, że jest jej najulubieńsza.

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna! moja Emila też mi suszy głowę o chustę, a gdyby dostała jeszcze w takich "księżniczkowych" kolorach... dziewczęce niebo po prostu :) ech, powinnam wziąć z Ciebie przykład...

    OdpowiedzUsuń
  9. Chusta śliczna! A kolory wprost wymarzone dla dziecka! Niech otula się kolorowo! Ja sama przy mojej Jadzi chodzę ubrana jak papuga - dzieci to lubią :)

    OdpowiedzUsuń