poniedziałek, 3 maja 2010

rozmaitości...

W sumie to nie mam nic nowego do pokazania :) Ale. Mąż mój udal się do miasta wojewódzkiego na lans w postaci próby. Mianowicie będzie pod koniec maja mialo miejsce wydarzenie Kulturalne (specjalnie użylam wielkiej litery) - przy okazji powtórnego pochówku Mikolaja Kopernika odbędzie się w niezbyt odleglym od nas Braniewie premiera oratorium Piotra Palki (skądinąd częsci czytających osób znanego). I Marcin otrzymal propozycję spiewania na owym koncercie (wespol z innymi znajomymi nam osobami oraz przyjezdnymi z Krakowa). Udal się więc, pozostawiając mnie w domu z dziećmi nieco rozwydrzonymi z powodu nocnej eskapady do przyjaciól naszych oraz ich wlasnych. Najbardziej rozwydrzona okazala się miss Jadzia, która, ku mojemu utrapieniu spędzila noc z nami w lóżku - a wyznam, że milosniczką spania z dziećmi w jednym lóżku to ja nie jestem. W każdym razie, gdy udalo mi się calą Trójcę spacyfikować, zatesknilam za blogiem mym i Wami :)
A ponieważ nic nie uszylam, to chociaż pochwalę się faktem uczynienia w końcu porządku w materialach moich, którym to pojęcie ladu obce bylo calkowicie. Przyczyna prozaiczna bardzo - brak mebla na ich trzymanie. Leżaly więc w 200 litrowym worze na betonie na naszej górce. Aż wpadlam na pomysl, przy okazji wykańczania nowego pokoju, że mogę nie wyrzucać otrzymanej szafy (wyskoi polysk, brrr) z drążkiem, ino ją odmalować i dorobić pólki. Najpierw, przez trzy dni pralam od nowa (bo mimo wora ciut przykurzone byly), prasowalam i ukladalam. Szafy jeszcze nie zrobilam, ale materialy ulożone leżą na kanapie w przeznaczonym na nie pokoju i oczekują na swoje miejsce na ziemi :) Oto próbki - nie wszystkie nadają się jeszcze do pokazania...



3 komentarze:

  1. Patrząc na te materiały czuję ukłucie zazdrości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. (.........19)....i powiem pozniej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaaaaaaaaależ ty tego masz!
    Ach, jakie różnorodne! :))

    OdpowiedzUsuń