- tak mi statystycznie ostatnio idzie szycie portfeli. Jeden portfel w jeden wieczór. Więc wrzucam kolejny. I nie wiem, kiedy będą dalsze, bo właśnie zaczynam zleconą Gail. Podobną robiłam wcześniej.
Uszyłam za to wczoraj kilka woreczków na lawendę. Wyznam, że sama zostałam zaszokowana intensywnością zapachu suszu z ubiegłego sezonu. Cały pokój obłędnie pachnie lawendą, rzekłabym nawet, że zbyt mocno. Jakoś inaczej tą woń przyjmuję w ciepłe lub upalne wieczory. Teraz... tak jakoś dysonansowo się robi.
Woreczki ostemplowałam dziecięcymi pieczątkami. Fioletowo, oczywiście :)
śliczne portfele wychodzą spod Twoich rąk!!
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym mieć lawendę na balkonie. Niestety wiatr na nim hula, a lawenda to chyba by tego nie niosła. (Za to balkon wschodni.) Taki susz w woreczkach nie dość, że zaspokaja zmysły to jeszcze bardzo przydatny.
OdpowiedzUsuńGdzie mozna kupic Pani portfele?
OdpowiedzUsuń