Sweter zyskał w końcu guziki - w tym celu musiał pojechać ze mną do pracy. Na przerwie wyciągnęłam igłę i nitkę oraz dwa sweterki - jadziowy również. I tak mam w końcu dwa skończone dzieła. Jedno udało mi się złapać na użytkowniczce, która z upodobaniem taplała się dzisiaj w kałuży ( na chwilę rozebrałam ją z kurtki korzystając ze wspomnianych plus dziesięciu stopni za oknem)

Sweterek jest uroczy i ma piękne guziczki. I jaka stylowa spódniczka, znamy ten księżniczkowo - gumiaczkowy styl :)
OdpowiedzUsuńhihihi ta sukienka i te kalosze..:):) super
OdpowiedzUsuńi sweterek oczywiście też:)
spódniczka służąca do tańczenia na Warmii - dodam :) Sama to lubię :)
OdpowiedzUsuńAleż słodko!!!
OdpowiedzUsuńREWELACTJNA KRÓLEWNA!
OdpowiedzUsuńZapraszam na WIOSENNE CANDY ze ZŁOTYM KROJEM
Dziękuję za odwiedziny.
ULA
ja za każdym razem jestem coraz bardziej zakochana w tworach Twych i dzieciach Twych:*
OdpowiedzUsuńdziękuję :)Jakoś mi te babskie klilmaty podpasowały - tęskonota za wiosną jednak?
OdpowiedzUsuńTe zwiewne kiecki, kolory...