czwartek, 19 sierpnia 2010

re - touche :)

No nie podobalo mi się jakos moje postatnie dzielo do końca, czegos mu brakowalo. I wczoraj, grając z dziećmi wieczorem na podlodze w Carcassonne (polecam, gorrrrąco polecam!!!) w końcu dodlubalam - już ręcznie końcówkę. Jest bardziej ludycznie, siermiężnie i w ogóle lekko kiczowato, czyli dokladnie tak, jak mialo być :)
Pozdrawiam wszystkich plawiących się w lekkim chlodku, w którym można oddychać swobodnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz