niedziela, 15 sierpnia 2010

zajawka

Jednak opercaja ostatecznie zostala doprowadzona do końca. Torbiszcze duże uszylam, udalo mi się opanować kwestię kompatybilnosci podszewki, rączek, kieszonek i innych jeszcze dodatków, jakie sobie do niej wymyslilam. Nie moglam się powstrzymać od zrobienia jej zdjęć z himalayową chustą, bo swietnie razem wyglądają. A najlepsze jest to, że podobają mi się czysto platonicznie, bo kolory wybitnie nie moje są :) Tak to wygląda - tyle mi się udalo zrobić samej zdjęć na wieszaku, chcialabym jeszcze cos na czlowieku pokazać, ale na to się muszą skończyć upaly, bo chętnego do jesiennego przyodziewku jakos brak :))) Nawet na chwilkę.



5 komentarzy:

  1. Bardzo ładna torebka! Uwielbiam maki ehhh... [rozmarzyłam się:)]

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna torebka! Bardzo mi się podoba jej kolorystyka.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jednak nie uszyłaś jej czerwonej?
    Śliczna wyszła!

    OdpowiedzUsuń
  4. ale ona wcale nie miała być czerwona :) Właśnie taka jaka wyszła

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajna wyszła Ci ta torebka :)

    OdpowiedzUsuń