Ostatnio wiele czasu zajmuje mi lawenda, która rozrasta się calkiem żwawo - w tym roku w końcu trzyletnie krzewy wydaly wielkie kwiaty - takie mega :) plotę więc jeszcze,aczkolwiek już mniej niż w lipcu, bo i tych giętkich lodyg mniej.
Oto jedna z tegorocznych rozsad:
Zapisalam mężowską firmę do hurtowni pasmanteryjnej i nabylam po smiesznych cenach tasiemki - częsc z nich oplata wrzecioona, częsc pozostala będzie slużyla do szycia.
a oto i w końcu moja dwudziestoczterogodzinna "przeszkadzajka". Ta najfajniejasz z tutaj wymienionych...
Dodam jeszcze tylko, że kończę malowanie szafy na materialy, być może dzisiaj w końcu co w niej znajdzie miejsce...
Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)
Aniu, mała "huba" jest słodka i przecudniasta :) a tasiemki....cudo! uwiebiam te kolory. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńco za zniewalający uśmiech:-) a te rozsady, to metodą "ciach kawałek lawendy, w ukorzeniacz i do ziemi", czy hodowane z nasionek?
OdpowiedzUsuńrozsady metodą: mieszanka niezbyt żyznej ziemi (najlepiej piasku rzecznego) z perlitem. A potem: ciach kawałek lawendy (boczne pędy są najlepsze do tego) - ja nie używam ukorzeniacza - oberwać kwiat oraz kilka dolnych liści i do ziemi.
OdpowiedzUsuń