Powoli, proszę Państwa, szykujemy dom na Święta. Powoli, bo przy tylu pomocnych dłoniach częstokroć to, co właśnie przygotowane zostało, przez kogoś innego całkiem odmiennie potraktowane bywało i wniwecz prac stroiciela obracano. Obkładamy igliwiem (w niewielkich ilościach - sztucznym oraz naturalnym), obwieszamy lampkami, hmmm... sprzątamy (???)
Coraz przytulniej się robi, Kartki z życzeniami przychodzą, w tym roku na uplecionym wieńcu z wierzbiny postaram się je umieścić (oby się nie rozleciał tylko) - pierwsza już - od ELkaleny (dzięki! dzięki! dzięki!!!) z cudnym prezentem do nas dotarła i na wieńcu zawisła. Prezent - filcowa cudna zawieszka na choinkę (dobrze zinterpretowałam???) czeka na lepszą pogodę na zdjęcie, bo pokazać ją, po prostu, muszę - majstersztyk :)
i czapka na wiejskie chłody - i - OBY - śniegi!!!
na koniec coś, ku pamięci, co mnie zachwyciło - nie moje, ale podpatrzone tutaj
Strony
Etykiety
akcesoria
(12)
aplikacje
(10)
by dzieci
(23)
candy rozdawajka
(5)
chuścianki
(111)
Cladonia
(2)
czapidła
(22)
czytamy
(1)
dla dzieci
(79)
domowo
(18)
dziergane
(190)
farbowanie
(13)
filcoki
(4)
folklorystycznie
(12)
haft warmiński
(3)
homeschooling
(17)
k
(1)
kołowrotkowo
(9)
kominiarsko
(6)
koraliki i inne
(12)
kosmetyczki
(10)
kuchennie
(3)
lawenda
(17)
literatura
(3)
Lokalnie - warmińsko
(7)
mądrości z pograniczna handmade :)
(2)
muzyka
(4)
nasze zabawy
(9)
ogrodowo
(11)
patchwork
(21)
photo props
(1)
portfele
(40)
recycling
(62)
rękawicopodobne
(12)
różne takie :)
(26)
s
(1)
szycie
(115)
ślub
(2)
takie miejsca
(1)
targi
(2)
Tilda
(1)
torebki i torby
(18)
tutoriale
(3)
ubraniowo
(50)
wypadki przy pracy :)
(1)
wyróżnienia
(1)
z koszulek
(4)
zatrzymane chwile
(117)
zdania do zapamiętania
(8)
zestawy sugerowane
(5)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie sprzątajcie, nie opłaca się ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zaczyna byc u Was świątecznie. Wzruszyła mnie ta wisząca sosenka.
Zazdroszczę Ci widoku z okna! Ja za oknem mam sąsiedni blok :/
Też się stroję na święta.
OdpowiedzUsuńAle tak po woli, lubię tak po woli bez pośpiechu do piątku zdążę. A w piątek siądziemy razem wieczorem na środku pokoju jak co roku z ciepłą herbatką i ciasteczkami i będziemy podziwiać ;-)
Bellis - a ja się martwiłam, że za oknem łyso, bez śniegu.. faktycznie, lepsza już trawa... Ale za to możecie na Wawel iść a my nie :)
OdpowiedzUsuńDuditka - Ech, bo pośpiech całkiem niewskazany w tych dniach, psuje atmosferę :))