piątek, 3 września 2010

dzisiaj warmińsko

Mieszkam w dosć specyficznej krainie geograficznej. Specyficznej historycznie, kulturowo a nawet, w jakims stopniu - tożsamosciowo (spytajcie kogos, czy wie, gdzie się kończą Mazury a zaczyna Warmia) Malo kto wie, że poza faktem bycia historykiem jestem również historykiem kultury. Nie piszę tego by się chwalić, raczej wręcz przeciwnie - wstydem jest przyznanie się, że w zasadzie mam niezmiernie mgliste pojęcie odnosnie kulrtury wlasnego regionu. Wymyslilam sobie cykl szyciowy, w który wplatalabym elementy lokalnego wzornictwa. Odpalilam internet, wrzucilam w wyszukiwarkę obrazów odpowiednie hasla... i zima. I olsnienie: przecież tutaj biednie bylo, nawet strój warmński niemal bez zdobień byl, jedynie te czepca... Co gorsza, brak również literatury w tym temacie. Hmmm. Pozostalo mi czerpanie ze zdobnictwa meblarskiego... ewentualnie wizyta w skansenie pobliskim. Szczęsliwie znalazlam jedyną perelkę: na Allegro - z - uwaga - 1943 roku :) Oto ona:




Temat nadal zglębiać będę bo mnie wciągnąl (jak to: nie można nic znaleźć!!!)

A teraz na koniec rękodzielo - Anielkowe. Zasiadlo me dziewczę srednie do maszyny i - poslugując się ręcznym napędem uszylo - a jakże by inaczej - woreczek na lawendę :)))
Material koci pochodzi z poscieli ale boski jest :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz