.jpg)
... przynajmniej w swoim wlasnym ogródku...
Doszly bowiem do mnie dzisiaj książki - prezenty imieninowe od calej rodziny (zrzuta nastąpila) Wyczekane, wymarzone... A wszystko dzięki Dobrej Duszy z Bialej Wyspy, która nie tylko mi owe książki zamówila, nie tylko mi via Swoja Mama i Siostra owe książki przeslala, nie tylko dorzucila mi jeszcze gazetki druciarskie (prezentacja jednej z nich, z welnianymi zabawkami, rewelacyjna), na dodatek upasla mnie czekoladą - uwaga - lawendową!!! I jak tutaj nie postawić pomnika... Aga, oficjalnie skladam Ci podziękowania prze - og - rom - ne!!! A książki... to przez nie malżonek mój mnie z grona rodzinnego wywali niechybnie, zwlaszcza ta torebkowo - recyclingowa. Pomyslów jak dla zaprawionej w bojach kolchoźnicy, kiedy ja mam to wszystko robić?! Praca się zaczęla a ja mam w glowie tylko maszynę do szycia :)))
No. Ewentualnie opcja lajtowa: druty :)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

.jpg)
Jeju, wykosiłaś cudów :D Gratuluję!
OdpowiedzUsuńI życzę z okazji imienin dużo czasu żeby te wszystkie pomysły zrealizować :D
Witam . Oj ja bym nie mogla mieć tylu inspiracji wystarczy ,że te wszystkie blogowe panie mnie inspirują i albumy picassa .
OdpowiedzUsuńAle fanie mieć w formie papierowej
Pozdrawiam [zazdraszczam ciii]
SyllaQMadam
Zapraszam do mojego zakątka netowego
ile ja bym dała za takie cuda, super prezenty !
OdpowiedzUsuńjeszcze raz Aniu, zawsze do uslug. :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO Kochana, jak Cię mąż z domu wypisze, to zapraszam do mnie, ofkors z książkami ;)
OdpowiedzUsuńCudne są.
Jakie świetne książki.... Zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam