A oto moje niedzielne wypociny, slońce bylo niemilosierne a o ile z cieniem na zdjęciach radzę sobie jako - tako to ze slońcem wcale :)
Alberto się przypętal i towarzyszyl mi nie dając się pogonić...
.jpg)
.jpg)

.jpg)
.jpg)

.jpg)
.jpg)

Przy okazji dziękuję zaglądającym mile slowo zostawiającym :)
Betsy Petsy - a i owszem :) na maila mego zapraszam serdecznie :)
zazdroszczę słońca! U mnie już zimno, deszcz i trzeba się ciepło ubierać. Słońce nie wygląda zza chmur.
OdpowiedzUsuńKosmetyczki urocze!
sa takie Ankowe:)bardzo ale to bardzo mi sie podobaja:)...bez nutki zazdrosci:)-chyba
OdpowiedzUsuń