sobota, 18 września 2010

o kolejnym torbiszczu i ... kołowrotku...

Zacznę od odpowiedzi:

Asiu schemat na chustę wrzucilam na Radosnej Twórczosci - widzialas?

jednoiglec i Raj Lal - Kochane, rzucilyscie odpowiedź na moje ostatnie rozważania, czy w dobie tak wielkiej ilosci candy warto robić kolejne - czy już nie ma przesytu. Wobec zapotrzebowania jak tylko uporam się z zamówieniami poczynię cos na rzecz rozdwnictwa :)

Cóż jeszcze: skończylam wczoraj torebkę dla koleżanki - ciekawe, czy się domysli, że to dla niej, bo nic nie mówilam :) Chyba, że zapomniala... Pod nóż poszla lumpeksowa kraciasta spódnica - jako pasek zastępczo podrzucilam moją apaszkę






I ostatnie: aż się boję pisać, bo dla mnie to jeszcze totalna abstrakcja (tzn to, co zbilam i co mam zamiar zrobić: hmmmm, hmmmm
KUPILAM KOLOWROTEK
I - co ważniejsze - nie w celu wystrojenia wnętrza. Mam zamiar - poważny zamiar prząsć welnę. O matko, sama się boję moich pomyslów...

2 komentarze:

  1. oczywiście tu zajrzałam. Kobieto! jakie Ty piękne rzeczy robisz! jeszcze wszystkiego nie przeczytałam, a już pozieleniałam z zazdrości i wpadłam w doła. Ale zostaję ;)
    owocnej przyjaźni z kołowrotkiem życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie zdjęcie kołowrotka:) zaraz szybciutko wrzucać, torba świetna , na pewno właścicielka będzie zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń