Anielka jest dzieckiem, które dość regularnie zaskakuje mnie meandrami, które wykonuje jej myśl. Tok rozumowania czasem rozbrajająco naiwny i prosty, czasem - doprowadzający do pękania ze śmiechu. Czasem zaś łączący obie cechy powyższe wzbogacone dodatkowo zadziwiającym zrozumieniem rzeczywistości. Dwie sceny - z dnia dzisiejszego. W zasadzie - nie tyle sceny, co wypowiedzi :)
Rano jedziemy samochodem do moich rodziców, gdzie dziewczyny mają czekać na skończenie mojej pracy. Obie siedzą z tyłu (Krzyś już w drodze do szkoły) rozparte w fotelikach. I nagle - mini monolog.
- Mamo, a ja znam taki fragment Pisma [Świętego - dodam, ku ścisłości] - tutaj poprawia się wygodniej w foteliku i z namaszczeniem zaczyna:
- Dworzanie!
Pan Jezus powiedział, żebyście byli uczciwi i grzeczni, żebyście nie trafili do tego, który jest panem... [chwilowe zawahanie] całej okolicy. Czyli do piekła - uściśla, niezwykle z siebie zadowolona :)))
Wieczorem wracamy z Warmii - dodam, że podczas jazdy cały czas słuchamy dziecięcych audiobooków - aktualnie to są mity greckie w wykonaniu P. Fronczewsekiego. Kończy się opowieść o Achillesie i jego pięcie, pada stwierdzenie, że odtąd piętą Achillesową nazywa się nasze słabe strony. Zatrzymuję płytę.
- A wy macie jakieś pięty Achillesowe? Jakieś słabe strony? - pytam
- Ja - nie - odpowiadz Krzyś zdecydowanie.
- To ja też nie - dodaje szybko Anielka, po czym reflektuje się szybko. - To znaczy mam, jedną.
- Jaką?
- Prawą.
dawaj więcej takich kwiatków :D
OdpowiedzUsuńdzieci są genialne, staram się zapisywać te referaty, pośmieją się z siebie na stare lata ;)
Skąd dzieci mają takie pomysły? Jak moja Zo czasem coś powie to się nad tym zastanawiam.Przemyślenia całkiem poważne ale jak je wygłasza taki krasnal...
OdpowiedzUsuńUśmiałam się :)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dialogi i teksty w wykonaniu dzieci :) u mnie tez codziennie pełno takich perełek :)
Świat bez dzieci byłby strasznie ponury.
Ja tez się uśmiałam! Wyobrażam sobie Anielkę, jak z pełna powagą wygłasza swoje przemyślenia:-)))
OdpowiedzUsuńWyjątkowa ta Anielka. Ja również przyłączam się do próśb o częste umieszczanie na blogu takich kwiatuszków :)
OdpowiedzUsuńzapraszam jednocześnie do siebie po odbiór wyróżnienia http://ania-tworzy.blogspot.com/
Uwielbiam to. Codzienne "a dlaciego?" zadawane dziesiątki razy, wywody filozoficzno-teologiczne przy obiedzie, pieśni własnej twórczości wywrzaskiwane na całe gardło z równoczesnym skakaniem po łóżku. Męczące, ale cenne!
OdpowiedzUsuńZapisujesz gdzies te perełki?
Anielka celuje w tego typu wypowiedziach, jednocześnie wykazując, w miarę potrzeb bardzo pragmatyczne podejście do życia. Stanowi taki mini kombajn dwóch typów kobiecych umysłów :) Jak daję radę to zapisuję, więcej miałam zapisane, jak jeszcze prowadziłam blog dzieciowy, teraz jakoś mi to przecieka przez palce. Ale postaram się poprawić.
OdpowiedzUsuńAniu - dziękuję bardzo, odpowiedziałam Ci na Twoim blogu :)