czwartek, 14 kwietnia 2011

Madli's shawl e finito!

Proszę Państwa,

Oto produkt niemal w 100 % estoński.

Wełna estońska,

wzór estoński

...

tylko ręce polskie...

no i druty zagraniczne :)


Udało mi się!!!





Wielkie to jest ogromnie, zdjęcia robiłam sama, więc nie mogłam porównać do człowieka.


Wpis udało mi się zrobić dzięki dobrodziejstwu, jakie do naszego domu wniosły plastikowe butelki. Ponieważ jestem w domu sama (Marcin dzisiaj pracuje nad morzem i dopiero wraca do domu) zainspirowana szpiegowskimi butelkami (podam link nieco później, bo teraz nie mogę go poszukać) uraczyłam takową Jagulę. Starsze dzieci w tym czasie zajęte były na łące budowaniem domków dla robaków, Wigi natomiast spędziła czas napełniając butelkę piaskiem oraz - następnie -już w domu - dużą biała fasolą. Baaardzo zajęta :)))

17 komentarzy:

  1. leze...padam na kolana przed Toba...w oddaniu nalezytego poklonu...Matko-jest BOSKI!!!!!!zdolniacho Ty jedna!

    OdpowiedzUsuń
  2. piękna! Kolor i wykonanie - nic tylko podziwiać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdziwe arcydzieło!!!Zazdroszczę całym sercem umiejętności!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mistrzostwo świata! Jak ja bym chciała tak umieć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja moją Gail dziergam i dziergam, bo Niko wyrywa mi druty i ucieka z nimi po domu, gubiąc po drodze połowę oczek - z tymi narzutami i wszystkim...
    Patrząc na tempo pracy Twoje i innych druciarek popadam w głęboki i poważny kompleks. Tylko jeszcze nie wiem, jak się nazywa. Kompleks Ariadny, albo coś?

    OdpowiedzUsuń
  6. Przecudny szal - dla mnie szale są ciut nużące, więc tym bardziej podziwiam pracowitośc. I kolor przepiękny. Duże brawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. DZiękuję Wam ogromnie - też mi się podoba - robiłam go z przeznaczeniem dla siebie, więc musi :)
    Monia, Niko biegać przestanie kieeeeedyś. Za to łapanie narzutów zgubionych na Gail to rzecz godna podziwu.
    Makneta, tym bardziej cieszy mnie ukończenie go, że też mnie szale nużą nieco...

    OdpowiedzUsuń
  8. piękny szal w cudownym kolorze. i bez ludzia widać, jak wielki. misterna robota, gratulacje! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny!!! Ja jeszcze dojrzewam;) Ale czuję się zainspirowana Twoim dziełem, a to już mały kroczek do przodu;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękny szal! i w moim ulubionym kolorze, napatrzec się nie mogę !
    Się usmiałam z tego "Baaardzo zajęta :)))"

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięęękna! Ach ten błękit, a i pęczki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Przecudny. A ten wzór i ta piękna wełna... no po prostu brak mi słów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Możesz napisać coś więcej:
    - ile oczek miałaś na drucie
    - jakie druty
    - ile wełny zużyłaś
    - a może wzór też mogłabyś wrzucić?

    OdpowiedzUsuń
  14. tak, właśnie ten kolor mnie urzekł, bo on całkiem mój jest :) turkus taki, dość intensywny. Inspirujcie się dziewczyny, bo bardzo fajnie się robi, poza tym, że nieco nudnawo momentami :)
    Healthy, wełna to estońska kupiona na allegro, 800 m. w 100g (niemal jak pajęcza). Zużyłam niecały motek, coś ponad 100 g. Co do wzoru, to musiałabym Tobą na pv pogadać, bo to ksiązkowy jest :)

    OdpowiedzUsuń