Gdzieś w międzyczasie skończyłam projekt książkowy - Bison shawlette pochodzi z jednej z zakupionych wcześniej pozycji. Robi się go łatwo i przyjemnie (czyli bezmyślnie, czyli można symultanicznie czytać lub oglądać film lub pilnować dzieci - jeśli robi się w porze dziennej). Wyszło mi ogromne chuścisko, nieco nietypowe, bo o kształcie zaokrąglonym, nie do końca trójkątnym. Wełnę miałam okazjonalną z Allegro, szkocką jakąś, bardzo fajnie się nią robiło.

Szal jak marzenie!!!
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała problemy - służę pomocą. Ja rozgryzałam wersję rosyjskojęzyczną i wyszło!Ewa
OdpowiedzUsuńluszczynska@wp.pl
Śliczny efekt! Bardzo artystyczne 1 zdjęcie- niesamowicie mi się podoba
OdpowiedzUsuńbardzo fajny szal, jak znalazł - na wiosnę! śliczny kolor.
OdpowiedzUsuńech... zazdroszczę dzieci, które dają dziergać w porze dziennej ;)))
Piękny kolor, przyjemny wzór, optymistyczna zielona trawka :)
OdpowiedzUsuńEcho bardzo mi sie podoba, zaczęłam ale odłożyłam, bo miałam zbyt cienka włóczkę i kiepsko sie robiło. Chętnie zobaczę Twoją chustę.