czwartek, 19 maja 2011

o tym, jak obuwie potrafi dopelnić szczęścia...

Zaczynam rozpaczliwie apelem: KTO WIE, JAK ZMIENIĆ TRYB FUNKCJONOWANIA BLOGGERA, BY ZAMIAST ADRESÓW url OBRAZKA WIDZIEĆ SAME OBRAZKI, BY UŻYCIE LITERY L Z KRESKĄ (NIE MOGĘ JEJ NAPISAĆ) NIE WYRZUCALO MNIE NA SAM KONIEC PISANEGO TEKSTU I BY LITERA S Z KRESKĄ (...) POJAWIALA SIĘ NA EKRANIE A NIE OZNACZALA SKRÓTU KOMUNIKATU ZAPISANIA TRESCI POSTA. gRRRRR...
I do rzeczy:
Podobno nie szta zdobi czlowieka. Ale jakże go uszczęliwia :) Proszę sobie wyobrazić szczęcie pewnej malej dziewczynki, która dostala wlasnie prawdziwe warmińskie buty do tańca. Z OBCASAMI. Dzieci czeka występ, w związku z czym wczoraj pobralismy stroje. I, jakież bylo moje zdziwienie, gdy Krzys spytal z blyskiem szczęscia w oku, czy on może się przejsć w butach swoich po ogrodzie :)))
Zdjęcia w calych strojach mam w komórce, natomiast dzisiaj udalo mi się zlapać warmiankę





Dorzucam też ów skończony wczoraj portfel - zdjęcia niezbyt wyraźne, bo robione szybko, rano, jeszcze przed wstaniem dzieci



3 komentarze:

  1. W sprawach komputerowych nie pomogę, niestety.
    Wyobrażam sobie radochę z obcasów. I jeszcze pewnie kiecka się kręci :)
    Ale u Was i tak jest dobrze, bo Aniella w gaciach, jak widzę, paraduje. Moja córka nie da się wbić w spodnie, nawet jak mają kwiatki, naszyte baletnice i inne cuda. Kieca ma być i koniec. Ona jest bardziej kobieca niż jej matka, która za dżinsy da się pokroić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniella jest przedziwnym połączeniem miłośniczki wszelkich dziewczęcych atrybutów ubraniowych z jednoczesnym całkowitym brakiem zainteresowania owym ubraniem (typu: stare chłopięce dresy Krzysia) w sytuacji zabaw podwórkowych. A w upodobaniach ubrań matczynych to idę z Tobą łeb w łeb :)

    OdpowiedzUsuń